Dzień 1 - Przedstaw się
Możecie mówić mi Emi, choć naprawdę na imię mam Ewelina. Skąd taki nick? Historia długa i nieciekawa, więc odłożę zanudzanie was na inną okazję. Nie tak dawno temu przekroczyłam magiczny próg wieku między -naście a -eścia i jakoś specjalnie tego nie odczułam.
Mieszkam w Gdyni, której nie zamieniłabym na żadne inne miejsce w Polsce. Studiuję na jednej z trójmiejskich uczelni i dorabiam sobie jako liczarz - licząc cudze pieniądze.
Założę się, że nie zwrócilibyście na mnie uwagi w tłumie. Nie wyróżniam się wzrostem - 170 cm, wagą - odpowiednia do wzrostu, ani nawet fryzurą - blond włosy spięte w kucyk. Ubieram się po swojemu, kocham sukienki, spódniczki i tuniki, uwielbiam obcasy, nie przepadam za sportowymi ciuchami.
Mimo wszystko, jestem pewna siebie i nieco zarozumiała, choć odnalezienie się w danym towarzystwie z reguły zajmuje mi trochę czasu. Nie rozumiem ludzi, ale jestem na nich otwarta. Bywam złośliwa, wredna i ironiczna, czym często odstraszam innych, jednak nie robię tego, by urazić innych, po prostu takie mam poczucie humoru i nie do końca nad tym panuję. Trzeba traktować mnie z lekkim przymrużeniem oka - w jednej chwili mogę palnąć coś podłego, ale w drugiej poszłabym za tym kimś w ogień.
Przywykłam do wąskiego grona znajomych i świadomości, że umrę samotnie, dzięki czemu łatwiej mi się żyje. Raz na jakiś czas pojawia się ktoś, kto mąci to moje przekonanie, po czym znika, jakby go nigdy nie było.
W wolnych chwilach nie robię nic niezwykłego: czytam, piszę, słucham muzyki, oglądam filmy, chodzę na basen, imprezy, koncerty. Zresztą więcej o moich zainteresowaniach będziecie mogli poczytać w kolejnych notkach.
Jak możecie przeczytać w moim profilu, marzę o świętym spokoju, odrobinie ciepła i możliwości przytulania się do kogoś, kto ładnie pachnie.
Na koniec przytoczę jeszcze moje motto: Kiedyś i tak wszyscy umrzemy.
Moja filozofia życiowa? Żyj kolorowo, kontroluj to i owo.
W najbliższym czasie spodziewajcie się zmiany adresu. Ktoś zakłócił moją prywatność.
Mieszkam w Gdyni, której nie zamieniłabym na żadne inne miejsce w Polsce. Studiuję na jednej z trójmiejskich uczelni i dorabiam sobie jako liczarz - licząc cudze pieniądze.
Założę się, że nie zwrócilibyście na mnie uwagi w tłumie. Nie wyróżniam się wzrostem - 170 cm, wagą - odpowiednia do wzrostu, ani nawet fryzurą - blond włosy spięte w kucyk. Ubieram się po swojemu, kocham sukienki, spódniczki i tuniki, uwielbiam obcasy, nie przepadam za sportowymi ciuchami.
Mimo wszystko, jestem pewna siebie i nieco zarozumiała, choć odnalezienie się w danym towarzystwie z reguły zajmuje mi trochę czasu. Nie rozumiem ludzi, ale jestem na nich otwarta. Bywam złośliwa, wredna i ironiczna, czym często odstraszam innych, jednak nie robię tego, by urazić innych, po prostu takie mam poczucie humoru i nie do końca nad tym panuję. Trzeba traktować mnie z lekkim przymrużeniem oka - w jednej chwili mogę palnąć coś podłego, ale w drugiej poszłabym za tym kimś w ogień.
Przywykłam do wąskiego grona znajomych i świadomości, że umrę samotnie, dzięki czemu łatwiej mi się żyje. Raz na jakiś czas pojawia się ktoś, kto mąci to moje przekonanie, po czym znika, jakby go nigdy nie było.
W wolnych chwilach nie robię nic niezwykłego: czytam, piszę, słucham muzyki, oglądam filmy, chodzę na basen, imprezy, koncerty. Zresztą więcej o moich zainteresowaniach będziecie mogli poczytać w kolejnych notkach.
Jak możecie przeczytać w moim profilu, marzę o świętym spokoju, odrobinie ciepła i możliwości przytulania się do kogoś, kto ładnie pachnie.
Na koniec przytoczę jeszcze moje motto: Kiedyś i tak wszyscy umrzemy.
Moja filozofia życiowa? Żyj kolorowo, kontroluj to i owo.
W najbliższym czasie spodziewajcie się zmiany adresu. Ktoś zakłócił moją prywatność.
to jest najgorsze... jak jakas znana nam z realu osoba włazi tam gdzie nie chcemy, czyli na bloga. też tak miałam na starym blogu... i to całe moje blogowanie popsuło;/
OdpowiedzUsuńDokładnie. Gdybym chciała go tutaj, podałabym mu adres.
UsuńA tak się tutaj zadomowiłam już! :(
hm to może pomyśl nad jakimś tajnym adresem? w sensie że tylko dla zaproszonych?:D
UsuńNie, to mi się w ogóle nie podoba. Chcę poznawać nowych ludzi, a nie skupiać się na tym samym gronie znajomych.
Usuńale tam nikt Ci nie wlezie:D to taka ostateczność jakoby przecież;p
UsuńOstateczna ostateczność :P
Usuńa zaciekawiło mnie to liczenei cudzych pieniędzy:D jak to wygląda?
UsuńNie wiem, jak mam Ci to wyjaśnić... Generalnie pracuję w firmie, która zajmuje się obrotem gotówki. Konwojenci zwożą nam kasę z oddziałów banków, wrzutni i od klientów (sklepy, restauracje), z którymi mamy podpisane umowy, a my ją przyjmujemy, liczymy, odpowiednio pakujemy i przekazujemy dalej do banków albo NBP. Rozliczamy i ładujemy też bankomaty, przygotowujemy zasiłki.
UsuńNo to trochę dowiedziałam o Tobie :) choć byłam pewna, że masz na imię Emilia :) liczę, że o zmianie adresu poinformujesz :)
OdpowiedzUsuńWiele osób tak myśli, a tu niespodzianka. :D
UsuńPewnie, że poinformuję! Chwilowo jestem na etapie wymyślania nowego. :P
Na moją koleżankę ze studiów Emilię wszyscy mówili Emi i tak jakoś mi utkwiło w pamięci :))
Usuńwymyślaj, wymyślaj :D
Myślę, myślę, ale to wcale nie jest takie proste. :P
Usuńwierzę w Ciebie :D hehe
UsuńTeż w siebie wierzę. :D Ktoś musi.
Usuńpowodzenia życzę Emi :P
UsuńDziękuję. :D Na razie inspiracji szukam na nowy szablon. :P
Usuńja szukam inspiracji do dokończenia notki bo stanęłam w miejscu ;D
UsuńA o czym piszesz? :D
Usuńa mini recenzje anime ;D sztuk 4.. ;D brakuje jednego opisu, chciałabym żeby był rzeczowy i konkretny i zachęcający bo... chodzi o Nanę ;D
UsuńW takim razie musi być idealny, bo jeszcze przypadkiem kogoś zniechęcisz!
Usuńno właśnie, dlatego tak siedzę i myślę co by tu napisać, żeby było idealnie albo chociaż ciekawie :P
Usuństaram się ;D
UsuńWierzę Ci. ;)
Usuńtylko opornie idzie :P a jak Tobie idzie twórcze myślenie odnośnie adresu?;D
UsuńCoś zrodziło mi się w głowie. :P
Usuńto jesteś lepsza ode mnie, bo w mojej tak nie bardzo :P
UsuńMi najlepiej wychodzą spontaniczne i niezrozumiałe posty. :P Im dłużej się zastanawiam, tym gorzej się kończy.
Usuńsugerujesz, że powinnam iść na żywioł i się nie wysilać?;D
UsuńMoże warto spróbować? ;)
Usuńzastanowię się ;D
UsuńJak chcesz :P
Usuńja dziś jestem niezdecydowana .. wybacz :P
UsuńMasz prawo, w końcu jesteś kobietą ;)
UsuńGdynia, kocham Trójmiasto <3
OdpowiedzUsuńMyślę, że byśmy się polubiły :P
Już się lubimy :D
UsuńWiem :D
UsuńAle w prawdziwym świecie :P Albo znienawidziły ^^
Ten też jest trochę prawdziwy. ;)
UsuńNie mam zwyczaju nienawidzić ludzi.
Ale nie na tyle, aby móc się dotknąć i napić... zielonej herbaty chociażby.
UsuńJa też nie. Zwykle.
Lubię zieloną herbatę. Może kiedyś nam się uda. ;)
UsuńByłam w sierpniu w Trójmieście ;P Jak wybiorę się następnym razem to dam znać, ale chyba nie prędko to będzie.
UsuńZapraszam, zapraszam. :D
UsuńByłam 7 razy i nigdy się nie znudzę:P
UsuńMieszkam 20 lat i też nigdy się nie znudzę. :D
UsuńNie dziwię się, wspaniałe miejsce :P
UsuńZgadzam się w stu procentach :)
UsuńChciałam iść na studia do Gdyni ^^
UsuńA gdzie konkretnie? :)
UsuńAMW. <33
UsuńFajni faceci tam studiują ;)
UsuńHaha domyślam się, mrau *.*
UsuńTam też studiował Marcin, mój ideał faceta :D
UsuńAle wojskowy? :)
UsuńNie. Chociaż mam słabość do mundurowych. :D
UsuńJa chciałam właśnie wojsko ;P
UsuńCzemu tak?
UsuńPojawia się i znika. Znam to bardzo dobrze. Życie w samotności czasami ma swoje plusy.
OdpowiedzUsuńCzasami. Na dłuższą metę nie ma w tym nic dobrego.
UsuńHmmm też to znam... Ale mimo wszystko na samotnośc bym nie postawiła
UsuńWłaśnie a jaka jest plaża w Gdyni, bo nikt nie może mi tego powiedzieć, a jak już tam kiedyś pojadę to chcę mieć chociaż czystą plażę ;D Kurde wysoka jesteś no :)
OdpowiedzUsuńNienajgorsza. Mogłabym na niej spędzić całe lato. :D
UsuńWysoka? Nie powiedziałabym. :P
To teraz mnie oświeciłaś :D Jak bym miała tak blisko też bym była stałym bywalcem, a piasek to najbliżej mam w piaskownicy i to jeszcze jak się ją zrobi ;p
UsuńTo nie to samo. :P
UsuńJa uwielbiam plażę i morze...
wiem, ale zawsze to coś ;p
UsuńJa też choć, nad polskim morzem byłam kupe lat temu ;)
Ja to ciągle nad morzem jestem. :)
UsuńJeśli masz blisko to naturalne ;)
UsuńNie wszyscy tak mają. Niektórzy nie lubią wody :P
UsuńJa lubię, ale tylko trochę wyżej kolan :D
UsuńUmiesz pływać?
UsuńNie, ale za to umiem się topić, jestem w tym perfekcjonistką hehe
UsuńNa szczęście ja potrafię. Nie wyobrażam sobie, że można nad morzem mieszkać i nie umieć. :P
UsuńNo jakoś to tak dziwnie by było ;)
UsuńJa mam bliżej góry, ale i tak wybrać się jakoś nie mogę ;)
Akurat gór to ja nie lubię.
UsuńBo masz bliżej morze :D
UsuńAle są ludzie znad morza, którzy kochają góry :P
UsuńNo są jak kto lubi :)
UsuńDobrze, że ja lubię to, co mam blisko :)
UsuńTylko się cieszyć :)
UsuńChociaż z tego mogę ;)
UsuńNa pewno jest więcej powodów do radości ;)
UsuńCzasem jest. :)
UsuńWięc sama widzisz :)
UsuńAle czasem lubię ponarzekać :P
UsuńNie tylko Ty ;p
UsuńWiem. :)
UsuńEmi, poprosze oczywiście nowy adres ;-)
OdpowiedzUsuńWszystko w swoim czasie. ;)
UsuńJakbym czytała o sobie... :P
OdpowiedzUsuńTylko, że ja jestem niższa i w sumie rzadko spinam włosy w kucyk... :D oraz z tymi sukienkami różnie bywa ;D
UsuńDrobne różnice. :P
UsuńAle jednak są :D
UsuńGdyby ich nie było, dopiero byłoby dziwnie. ;)
UsuńSobowtór? :P
UsuńKlon. :D
Usuńja lubię sukienki i spódniczki, ale ciuchami sportowymi nie pogardzę. lubię czasem wrzucić na luz :)
OdpowiedzUsuńJak chcę wrzucić na luz, to ubieram dżinsy. :P
UsuńWow... Jak dla mnie jesteś bardzo wysoka. I zapewne też na brak urody nie możesz narzekać. Jeszcze nigdy w Gdyni nie byłam. Proszę napisz mi co w tym mieście takiego wspaniałego...
OdpowiedzUsuń
UsuńCo wspaniałego? Wszystko! Morze, plaża, słońce (serio, według badań Gdynia jest najbardziej słonecznym miastem w Polsce), kluby, koncerty, centra handlowe, muzea, oceanarium xD i wiele innych rzeczy, które akurat mi do głowy nie przychodzą. Nawet dworzec wyremontowali ostatnio! Nie mówiąc o tym, że ludzie są super (w tym oczywiście ja).
To wręcz dziwne, aż zaskakujące, że tak zżyta jesteś z tym miastem. Zaczynam Cię podziwiać. Zazwyczaj ludzi ciągnie do tego co nie mają. W każdym mieście znajdzie się coś czego brak a jednak Ty tak uroczo cieszysz się z walorów tego miasta. Ja mieszkam w małej miejscowości i brak szpitala dla dzieci jest bardzo uciążliwy, i brak dobrej kliniki weterynaryjnej :D
UsuńPo prostu kocham to miejsce. Może to za sprawą tego, że nigdy niczego mi tutaj nie brakowało, że wszystko, co potrzebuję, mam pod ręką.
UsuńMusiałabyś porozmawiać z jakimś poznaniakiem - nie znam żadnej osoby stamtąd, która nie byłaby szczerze oddana temu miastu. :P
U mnie takich dogodności nie brakuje na szczęście.
Ja mieszkam na śląsku. Niedaleko mnie ( 45min samochodem) Gliwice. Niby w tym mieście nic nie brakuje ale jakoś nie odczuwam przywiązania. To chyba miejsce w którym się wychowujemy jednak budzi w nas największy sentyment. Zamierzasz zostać w Gdańsku na stałe?
UsuńMożliwe. Chociaż równie dobrze to może być kwestia przypadku. W końcu nie wszyscy gdynianie wychowani w Gdyni lubią to miasto.
UsuńW Gdyni, jak już. :) Póki co studiuję tutaj i pracuję. Zobaczymy, co będzie potem. Wiadomo, że jeśli pracy po studiach za godziwe pieniądze tutaj nie znajdę, będę musiała szukać szczęścia gdzie indziej, jednak wolałabym tego uniknąć.
Gdyby Ci zaproponowali pracę za dobre pieniądze za granicą - zgodziłabyś się?
UsuńW tym momencie nie jestem w stanie jednoznacznie stwierdzić. Wszystko zależy od tego, jakie miałabym perspektywy i warunki tutaj (na przykład gdybym nie była w stanie się utrzymać tutaj), czy miałabym tutaj kogoś, czy tam bym kogoś znała i czy znałabym język.
UsuńZastanawiam się czy można być w jakimś innym kraju szczęśliwym, jeśli tak bardzo oddanym się jest swojej miejscowości ( w swoim kraju). Chyba jednak zostań w Gdyni i szerz idee, tego, że to piękne miasto : )
UsuńMyślę, że wszędzie można być szczęśliwym. ;)
UsuńMoja ciocia wyjechała do Niemiec w wieku 25lat. Mieszka tam już prawie 20lat i nienawidzi tego kraju. Ale już za późno by wrócić. Jest strasznie nieszczęśliwa. Nigdy nie pogodziła się z tym, że wyjechała. Zmusiły ją okoliczności; chciała być z mężem ale i miłość po czasach się wypala... Dzieci wyfruwają z gniazda.
UsuńA czy gdyby nie wyjechała, teraz byłaby szczęśliwa? Może obwiniałaby siebie za to, że nie pojechała? Tego nie jesteśmy w stanie powiedzieć.
UsuńMoja ciocia jest w Stanach już dobre kilkadziesiąt lat i jest tam szczęśliwa z mężem, dziećmi i wnukami. Bywają różne przypadki, nie ma jednego określonego wzorca w takich sytuacjach.
Facet ma problem z alkoholem, dzieci rzadko je odwiedzają. Ona kiedyś chciała iść do zakonu, i mam wrażenie, że spotkanie tego faceta na swojej drodze było najgorszym co ją w życiu przytrafiło. Można gdybać, ale myślę, że ona była świadoma wyjeżdżając tego, że to zła decyzja.
UsuńPrzykro mi, że właśnie tak to się skończyło. Widzisz, może gdyby pojechała sama albo z kimś innym wyglądałoby to inaczej? Zdaje się, że jej nieszczęście nie jest spowodowane tym, że wyjechała, ale przez jej męża.
Usuńja mojego miasta tez nie zamienilabym na zadne inne
OdpowiedzUsuńfajna filozofia :)
Wiem, często o tym wspominasz. :D
UsuńDzięki. ;)
chociaz gdynie tez lubie
Usuńna wakacje to moje ulubione miejsce
Tak trzymaj :D Chociaż ja za turystami nie przepadam, ale mimo wszystko zapraszam!
Usuńwcale sie nie dziwie ze nie przepadasz
Usuńprzez turystow wszystko jest drozsze niz w innych miastach
Dokładnie tak. I śmieszy mnie trochę, jak chodzą i robią sobie zdjęcia z czymś, co ja widuję praktycznie codziennie. A niektórzy myślą, że jak nie są u siebie, wszystko im wolno...
UsuńBardzo dobrą cechą jest to "w jednej chwili mogę palnąć coś podłego, ale w drugiej poszłabym za tym kimś w ogień"
OdpowiedzUsuńJak ja bym chciała mieszkać w takim nadmorskim mieście :)
Tak, gorzej jest, jak ktoś miły jest, a kiedy się odwrócisz potrafi wbić ci nóż w plecy.
UsuńNie dziwię się, ja nie potrafiłabym mieszkać nigdzie indziej. :)
Racja. Ale to zależy od punktu widzenia. U Ciebie jest to pozytywna cecha, z tego co zrozumiałam :)
UsuńNie ma to jak spacery po plaży w każdej porze roku, ja tak mogę tylko latem i to nie co roku :)
Chyba pozytywna, choć zazwyczaj widoczna jest tylko ta pierwsza część.
UsuńZimą bywa marnie, można się porządnie przeziębić. :P
Może i tak, ale pewnie Twoi najbliżsi widzą też tą drugą stronę.
UsuńRacja, ale nic nie zastąpi tego widoku morza :)
Jak ktoś mnie dobrze zna, wtedy widzi. ;)
UsuńMorze jest cudowne... I to powietrze!
Właśnie i to najważniejsze :)
UsuńOczywiście, dlatego bardzo chciałabym tam mieszkać, no ale trudno, może w przyszłości :)
Może. Jeszcze wszystko przed nami. ;)
UsuńPewnie. Pożyjemy zobaczymy :)
UsuńDokładnie tak. Kto wie, jak potoczą się nasze życia? :)
UsuńCo nieco już wiedziałam o Tobie, chociażby z interpretacji Twoich postów i komentarzy ;) Co do imienia to lekko zdziwko :D
OdpowiedzUsuńSpodziewałaś się, że mam na imię Emilia? :D
UsuńNooo, byłam wręcz przekonana :D
UsuńA tu niespodzianka. :P Założę się, że tylko nie Ty tak myślałaś.
UsuńNo na pewno :P A w ogóle jak przemyślenia? :)
UsuńChodziło mi o to, że muszę przemyśleć, co dalej z blogiem, bo jeden z moich znajomych go znalazł i zmącił moją prywatność. Stwierdziłam więc, że przyda się zmiana adresu, może nawet maila i nicku, ale jeszcze trochę się nad tym zastanowię.
UsuńAhha, to nieciekawie :(
UsuńAle dasz znać co i jak, żebym wiedziała gdzie Cię mam odwiedzić na innym adresie itp. :)
Spokojnie, spokojnie. :) Na razie schowałam archiwum i piszę 30 day challenge, a w tym raczej nie ma nic takiego, co chciałabym ukryć.
UsuńNo też racja :) Ale jak co, dawaj znać :) Co do zabawy to nie wiem czy dałabym radę wstawić tyle postów :P
UsuńOj, co tam trzydzieści notek. :P Codziennie na pewno pisać nie będę, ale mam nadzieję wyrobić się w nie za długim czasie.
UsuńJa mam ciężko się sprężyć z jedną notką na miesiąc a co dopiero 30 :D
UsuńMi najlepiej wychodzą spontaniczne i niezrozumiałe :D
UsuńTakie dają do myślenia :P
UsuńMi ostatnimi czasy notki żadne nie wychodzą :D
A mi wręcz przeciwnie. Napisałabym całą masę, ale boję się, że nikomu nie będzie chciało się czytać. :P
UsuńOj przestań :P Tutaj się nie da nie czytać całych wpisów. Z resztą u Ciebie nic nie zniechęca i nie masz mega długaśnych notek :)
UsuńStaram się utrzymywać przyzwoitą długość, bo nieraz było tak, że sama jakiegoś postu nie przeczytałam, bo ilość tekstu mnie powaliła :P
UsuńOoo dużo ciekawych informacji dowiedziałam się o Tobie ;) i o Twoich marzeniach ;)
OdpowiedzUsuńMarzenia dobra rzecz. Mogłyby się spełniać częściej. ;)
UsuńZwłaszcza te o przytulaniu :)
UsuńPrzytulanie to takie szczęście w pigułce. :D
UsuńDobrze napisane :D
UsuńNatchnęło mnie :D
UsuńAleś mnie zaskoczyła tymi sukienkami i spódniczkami, myślałam, że Emi nosi tylko spodnie, haha ;> Nie pytaj, dlaczego tak pomyślałam, bo sama nie wiem :)
OdpowiedzUsuńCzasami roją nam się w głowie takie dziwne bezpodstawne przekonania. :P Aż się boję pomyśleć, jak sobie mnie wyobrażasz :P
UsuńChyba się sugeruję ikonkami przy nickach, bo to może w jakiś sposób opisywać. Chociaż to nieco ryzykowne, biorąc pod uwagę, że ja mam w awatarze zrzędliwego kota xD
UsuńWłaśnie. Co chciałaś w ten sposób powiedzieć na temat swojej osoby? :D
UsuńPod tą podkówką skrywa się podobno bardzo szczęśliwy kot i osobiście uważam, że jest uroczy :D A co o mnie może mówić? Tylko tyle, że jestem marudą :)
UsuńJest uroczy na swój dziwaczny sposób, a dla właściciela to pewnie najukochańsze stworzenie pod słońcem. :)
UsuńI tylko tyle? Liczyłam na jakieś głębsze znaczenie... :P
No tyle, przynajmniej ja tak myślę, może ktoś potrafi zrobić lepszą psychoanalizę na podstawie ikonek :P
UsuńMoże jakiś absolwent psychologii? :D
UsuńMam nadzieję, że poinformujesz o zmianie adresu ;-)
OdpowiedzUsuńWidzę, że kolejna osoba się w to bawi i aż się zastanawiam, czy również się w to nie pobawić. Bo to jednak taka fajna odmiana by była. Ale to zobaczymy po sesji ;-)
Sukienki, tuniki, spódniczki... Ale dlaczego za sportowymi ciuchami nie przepadasz? To taka fajna odmiana ponosić sobie coś innego :D
Ja już też nie jestem naście :( Przy czym mi z tym smutno, bo stara dupa się robię.
Wszystko w swoim czasie. :)
UsuńA jeszcze nie jesteś po sesji?
Uważam, że kobiety powinny ubierać się kobieco . Tak chyba zostałam wychowana. :D
Ja też. Coraz starsza i ciągle sama.
Jeszcze jedno zaliczenie i egzamin. Byłabym po sesji, gdybym zaliczała wszystko bez poprawek, ale po co harować cały semestr, żeby mieć 2 tygodnie wolnego, skoro można mieć wolny cały semestr i trzy tygodnie zapieprzy ;D
UsuńJa się ubieram, jak mi wygodnie - raz tak, raz tak. A nie sądzisz, że w takim luźniejszym stroju kobieta również wygląda uroczo?
Jakbym miała faceta, nie czułabym się jak stara dupa :( A jeszcze niedługo walentynki, więc w ogóle mi z tym źle. Niby mam świetnych kumpli, no ale to nie to samo.
Zgadzam się. ;) Mi też została jeszcze jedna poprawka, ale do końca tygodnia mam ferie.
UsuńJa też oczywiście noszę się czasem luźniej. A uroczość to kwestia względna.
Mam tak samo. Nie mogę doczekać się walentynek w pracy i tych idiotycznych pytań w stylu: A co ty tu dzisiaj robisz? Nie na randce?
Ja mam nadzieję skończyć w czwartek i chociaż przez trzy dni odpocząć ;-)
UsuńMam egzamin w walentynki! Ustny w dodatku. A koleś wcale nie jest przystojny :D
No właśnie, gdyby egzaminator chociaż przystojny był! :D
UsuńAle nie dosyć, że stary, to jeszcze zalicza na chybił trafił, a nie konkretnie na wiedzę.
UsuńW takim razie życzę dużo szczęścia!
Usuńzapraszam do Krakowa, wciągnie, że nie będziesz chciała nigdzie indziej jechać :D
OdpowiedzUsuńmuszę się przyznać, że też podejrzewałam Cię o polubowanie dla sportowych ciuchów ;) kiedyś miałam fazę, parę lat temu, że pod żadnym pozorem nie chciałam nosić kiecki... nie wiem z czego mi się to 'urodziło', ale teraz się przekonałam :D
Może kiedyś wpadnę, ale nie licz, że zostanę na długo. :P
UsuńNo ej, czemu tak myślałaś? Zawsze lubiłam sukienki i mam nadzieję, że nadal będę!
Wychodzi na to, że kurde, w sukience się jakoś kobieciej czuje, nie?:D
UsuńKobieciej :D Zdecydowanie!
UsuńCzasem oczywiście lubię włożyć jakąś bluzę czy coś, ale podkreślić się jest miło, a nawet i wygodnie, no bo kurde, mamy kształty to trzeba je uwydatniać, nawet jak są lilipucich rozmiarów! XD
UsuńMów za siebie, moje nie są. :D Ale poza tym czytasz mi w myślach.
Usuńw Gdyni jeszcze nigdy nie byłam :)
OdpowiedzUsuńWięc zapraszam serdecznie ;)
Usuńwąskie grono znajomych lepsze niż szerokie. Ma się mało znajomych, ale prawdziwych, a nie mnóstwo, ale fałszywych. No a motto genialne! Moje w sumie podobne. "I tak wszyscy musimy umrzeć"
OdpowiedzUsuńpozdrawiam! :)
Dokładnie tak, dlatego akurat na to nie narzekam. :)
UsuńNienawidzę przeprowadzek PRZYMUSOWYCH, dlatego szczerze współczuję. Poproszę oczywiście o informacje o nowym miejscu pobytu :)
OdpowiedzUsuńOsobiście sądzę, że masz ciekawą osobowość, to da się wyczuć. W jakimś stopniu mnie intrygujesz. A, no i pewności siebie można pozazdrościć :)
Mi coś takiego zdarza się pierwszy raz, dlatego naprawdę jest mi przykro.
UsuńNie wiedziałam, że jestem intrygująca. ^^ Dziękuję.
Pewność siebie jest bardzo ważna w życiu. Bez niej daleko się nie zajdzie.
Wyobrażam sobie, co czujesz. Ja raz musiałam "uciekać".
UsuńMoże dlatego, że nie do końca dajesz się ludziom rozgryźć :)
Dzięki za "pocieszenie" :D
Jak widać, ludziom ufać nie można...
UsuńNo cóż, co to za frajda pokazać wszystko od razu? Kobiety muszą się odsłaniać powoli. ;)
Och, nie ma za co. Zawsze do usług. :P
Też mam wąskie grono znajomych, ale chyba czasem to nawet lepiej :)
OdpowiedzUsuńLepiej mieć kilkoro dobrych znajomych niż setkę takich sobie. :)
UsuńJa byłam na nich w piątek, ale wiele bym oddała, żeby iść jeszcze raz w tej trasie... :) Z mojego ciasta chyba dzisiaj nic nie wyjdzie, chyba, ze ruszę się żeby kupić jakieś owoce na wierzch, ale to chyba jednak za duże wyzwanie dla rozleniwionej studentki :D
OdpowiedzUsuńJa w październiku - chodzę tylko, jak są u mnie w Łodzi, albo w okolicy i mogę jechać. A to się nie zdarza (niestety).
OdpowiedzUsuńJakie ciasto będziesz piec? : D
No to w Łodzi tak samo :D
OdpowiedzUsuńJeeeej, brzmi smakowicie *.*
Postanowiłam, że ja też pobawię się w tę zabawę, ale opisu o mnie dokona osoba obca :D.
OdpowiedzUsuńObca?
UsuńMotto takie trochę pesymistyczne. Choć ja chyba się na ten temat nie powinnam odzywać.
OdpowiedzUsuńUwierz mi, że może się takie wydawać, ale mnie nastraja bardzo pozytywnie.
UsuńCałkiem możliwe, byle by tylko motywowało do działania w najgorszych chwilach :)
UsuńMi pomaga. ;)
UsuńTo dobrze :)
UsuńA fragment "w jednej chwili mogę palnąć coś podłego, ale w drugiej poszłabym za tym kimś w ogień" spodobał mi się chyba najbardziej :)
Naprawdę? Cóż, lepiej zachowywać się tak, niż być dla kogoś miłym, a kiedy się odwróci, wbić mu nóż w plecy.
UsuńJesteś bardzo ciekawą, niebanalną osobą. Ten opis tylko potwierdził moją opinię. I piękne imię masz :)
OdpowiedzUsuńMiło mi słyszeć takie słowa. :)
UsuńMała rzecz, a cieszy :)
UsuńZ czegoś cieszyć się trzeba :D
Usuń"Przywykłam do wąskiego grona znajomych i świadomości, że umrę samotnie, dzięki czemu łatwiej mi się żyje. Raz na jakiś czas pojawia się ktoś, kto mąci to moje przekonanie, po czym znika, jakby go nigdy nie było."
OdpowiedzUsuńUwielbiam cię za tę wypowiedź. A myślałam, że tylko ja taka jestem :3
Och, dziękuję. Cieszę się, że gdzieś tam istnieje osoba, która ma podobne odczucia do moich. ;)
UsuńJa też się cieszę :D. Nie jestem sama :)
UsuńAż tak ?:D
OdpowiedzUsuńJa się zebrałam, nawet kupiłam te jabłka, to się okazało, że nie mam proszku do pieczenia, juhu :D
OdpowiedzUsuńO, brawo :D To ja czasami tylko chcę wynieść brudne naczynia do łazienki ;_; Co studiujesz? ;)
OdpowiedzUsuń