poniedziałek, 28 maja 2012

Kawałek szczęścia

Boże daj mi kawałek szczęścia
to jest wszystko co chce byś mi dał
bo ta droga jest coraz cięższa
więc nie pozwól żebym samotnie stał

Ile to jest, ten kawałek szczęścia?

Czasami wydaje mi się, że dostałam tylko okruszki, albo po prostu nie zaproszono mnie na imprezę, na której tym częstowali.

Zdaję sobie jednak sprawę, że jeśli chodzi o niektóre rzeczy, mam naprawdę wielkie szczęście. Mogłabym przecież nie mieć rodziny, domu, przyjaciół, pieniędzy, zdrowia, i tak dalej.

Jest jednak coś, czego tak naprawdę nie miałam jeszcze nigdy i powoli zaczynam wątpić w to, że kiedykolwiek będę miała.

Czy ktoś potrafi wyjaśnić mi, dlaczego wszystkie moje znajomości, które zapowiadają się całkiem obiecująco, kończą się, zanim jeszcze na dobre się zaczną? Pewnie nie.

Jeśli ktoś zapytałby mnie, czy jestem szczęśliwa, zapewne odpowiedziałabym, że nie wiem. Chwilami tak, chwilami nie. Czy jestem zadowolona ze swojego życia? "Może być" i wierzcie lub nie, ale taka odpowiedź jest całkiem pozytywna w porównaniu z taką, jakiej udzieliłabym kiedyś. Wierzcie lub nie, ale pozytywne myślenie często pomaga.

Nie myśl, że nic ci w życiu nie wychodzi. Na pewno masz coś, czego mogą zazdrościć ci inni. Doceń to. Ja doceniam.

Boże daj mi kawałek szczęścia
daj mi radość i pozwól się śmiać
bo ta droga jest coraz cięższa
a każdy dzień wypełnia smutek i płacz


niedziela, 13 maja 2012

Pamiętniku

Eldo - Pamiętniku

Jak miło znaleźć trochę wolnego czasu w niedzielny wieczór i zabrać się za pisanie notki... Muszę przyznać, że kłopoty z onetem na jakiś czas skutecznie odebrały mi ochotę na blogowanie. Na szczęście każdy problem da się rozwiązać i oto znów jestem w sieci.

Drogi pamiętniku, wiesz, że to nie skarga
To wymiana - litera za każde tik tak zegarka

Po dwóch dniach koncertów w ramach Street Art Festivalu, na który poszłam wyłącznie dla Eldo,  byłam potwornie zmęczona. Z tym, że ja miałam z tego ogromną frajdę, bo mogłam usłyszeć jednego z moich muzycznych ulubieńców na żywo, ale co powiedzieć ma moja przyjaciółka, którą wyciągnęłam na tą imprezę prawie siłą? Kiedy zgodziła się iść ze mną, zrodziło się we mnie przekonanie, że przyjaciele mają w sobie coś z masochistów.

Wiem, że może brzmieć to dziwnie, ale to szczera prawda. W końcu robią dla nas rzeczy, których nie zrobiliby, gdyby nie my - bo nie lubią, nie chcą, nie mają ochoty... Na przykład oglądają koreańskie dramy, Jak poznałem waszą matkę czy One Piece'a. I tak dalej.

Z drugiej jednak strony, w gronie przyjaciół można się dobrze bawić w każdych warunkach. Podobno.

Drogi pamiętniku, daj mi jeszcze chwilę
To dla mnie ważne, to płynie w każdej mojej żyle

Dodam jeszcze, że przy okazji tej imprezy doszłam do wniosku, że generalnie hip hop to nie moje klimaty, z małymi wyjątkami oczywiście. Po czym przed chwilą znalazłam informację o koncercie Abradaba i stwierdziłam No jasne, że idę! Tylko muszę jeszcze znaleźć kogoś do towarzystwa... Przynajmniej ze znalezieniem chętnych na Kult nie było problemów.

Także... widzimy się na juwenaliach!

niedziela, 6 maja 2012

Ohayo!

Witam wszystkich przekierowanych tutaj z mojego starego bloga, a także potencjalnych nowych czytelników. Tak, to ja, ta sama Emi z miedzy-wiezowcami.

Wiele mnie kosztowało pozostawienie bloga pisanego przez cztery lata na onecie, ale jeszcze bardziej denerwowały mnie problemy z tym serwisem. Mam nadzieję, że jakoś się tutaj zadomowię i zostanę na kolejne lata.

Styl i tematyka notek raczej nie ulegną zmianie - wciąż będę pisała pamiętnik - jednak być może od czasu do czasu zdarzy się post nieco od tego odbiegający. Nie mam zamiaru ograniczać swojej radosnej twórczości.

Zapraszam do czytania!

Żyję dla tych chwil, kiedy bierzesz haust powietrza 
I krzyczysz: Chwilo, proszę, bądź wieczna!