sobota, 3 sierpnia 2013

Jak nic nie powinno mnie tu być

Początek sierpnia przyniósł rozczarowanie.
Powinnam być gdzieś nad jeziorem, kąpać się, wylegiwać na trawie i pić z ludźmi, z których połowy nawet nie znam, spędzać czas, jak przystało na młodzież w czasie wakacji. 
Przesunęłam wizytę u ortodonty, wzięłam wolne w pracy i oznajmiłam prawie całemu światu, że oto wyjeżdżam z nim, a na przeszkodzie stanął mi... chory piesek.
Znacie lepszy powód odwołania wyjazdu? Serio, jeśli coś jest małe i futrzaste, to znaczy, że można mu wybaczyć wszystko? 
Było tak blisko... Cóż, czas się podołować przy smutnych piosenkach happysadu. 

Rozmowa roku na fejsie. Pisze do mnie kolega: 
-Hej.
-Hej.
-Sory, nie mogę teraz rozmawiać. Pa.

19 komentarzy:

  1. Co Ci zrobił ten stwór? :<
    Jeszcze się naodpoczywasz, zobaczysz. :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Wow, to nieco kiepsko. Da radę jakoś przesunąć urlop, kiedy futrzak wyzdrowieje?

    Hahahahaha, dobre :D Ale przynajmniej się pożegnał, a nie zniknął bez słowa, jak to inni mają w zwyczaju ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj, a co się z pieskiem stało?
    Ach, jeszcze caly sierpien przed Tobą :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Może szybko wyzdrowieje i będziesz mogła zaraz niedługo pojechać? ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. I tak to jest z tymi planami...

    OdpowiedzUsuń
  6. Wakacje nadal trwają, nie trać nadziei :)

    OdpowiedzUsuń
  7. biedne futrzaste stworzonko... :(

    no cóż.. bardzo długa ta rozmowa ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  9. chory piesek to naprawdę wytłumaczenie :/
    nie potrafiłabym cieszyć się z wakacji wiedząc że on gdzieś jest i cierpi.

    OdpowiedzUsuń
  10. Pomimo, że byłby to mały futrzasty piesek - to i tak bym się z lekka zdołowała, że nie dałam rady pojechać~ Ale wakacje nadal trwają :)

    OdpowiedzUsuń
  11. bo futrzaki są najważniejsze...

    OdpowiedzUsuń
  12. O kurcze, to wpsolczxuje, alem oze nastepnym razem :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Często mi się takie inteligentne rozmowy zdarzają! Jak nic mam ochotę pozabijać ;D

    Biedny futrzak! Mój ma dzisiaj jakieś humory i musiałam ją po schodach znosić. Myślałam, że coś jej jest...

    OdpowiedzUsuń
  14. Znam lepszy powód, a byłby nim jakiś gryzoń :D
    Nic nie można robić w te wakacje, bo mózg się gotuje.

    OdpowiedzUsuń
  15. Szkoda, że nie wyszło z tym wyjazdem. Tak to niestety jest, że coś się planuje, a potem niekoniecznie te plany wychodzą. Chyba najlepiej być spontanicznym.
    No niezła rozmowa... ja też miałam wiele krótkich dialogów na fejsie, no ale nie aż tak bardzo.

    OdpowiedzUsuń
  16. No tak, choroba pieska. Rzeczywiście nic przyjemnego, szkoda wyjazdu.
    A co do rozmowy. To po co pisze, jak nie ma czasu rozmawiać? Nie ogarniam.

    OdpowiedzUsuń
  17. się rozpisał koleś.
    rozumiem Cię, sama mojego futrzaka bym nie zostawiła :))

    OdpowiedzUsuń
  18. Też bym tak chciała nic nie robić i poleniuchować. Cóż takie życie...

    OdpowiedzUsuń
  19. Nigdy nie miałam pieska ani innego zwierzaka, więc pewnie nie do końca rozumiem, ale nie mógł się nim zająć ktoś z Twojej rodziny, przyjaciół? ;)

    OdpowiedzUsuń