wtorek, 30 lipca 2013

Są momenty takie...

Wiecie, że można upić się muzyką? Uwielbiam to. Strachy na Lachy i happysad jednego dnia za zaledwie 15 złotych. Zbyt piękne, żeby było prawdziwe? Na pewno bardzo bolesne, ale warte tych siniaków, tłoku, potu spływającego po ciele i zdartego gardła.

Tymczasem rozmowa dwóch koleżanek tuż przed happy właśnie:
- Ciekawe, ile będę znała piosenek. Pewnie żadnej...
- Ja znam ich wszystkie piosenki na pamięć!
- A ile oni wydali płyt?
- No trzy! 
Dziękuję, nie mam więcej pytań. 

A jutro o tej porze... Będzie naprawdę ciekawie.

52 komentarze:

  1. Haha, tacy są właśnie "prawdziwi fani." Nie jestem wielbicielką Happysadu, ale podejrzewam, że wydali oni więcej płyt. No to miałaś szczęście. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Owszem, wydali już pięć studyjnych i teraz przygotowują się do kolejnej. ;)

      Usuń
  2. Nie słucham ich xD
    Ale gdyby ich koncert odbył się w mojej miejscowości to pewnie bym się skusiła za te 15 zł :D
    Wracaj do szablonu z Kuroko ;) Był taki świetny...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem. :) A tego samego dnia byli jeszcze Sidney Polak, Jelonek i Lao Che.
      Nie, już mi się znudził. :P Szukam nowej inspiracji.

      Usuń
    2. Jeloneka jeszcze kiedyś słuchałam :D Bo koledzy mnie męczyli xD
      Mimo wszystko, Kuroko wymiatał :P

      Usuń
    3. Taak, ale ten jest taki subtelny... :)

      Usuń
  3. Po co tacy ludzie przychodzą na koncerty? Dla szpanu? To jest strasznie irytujące. Jeszcze rozumiem ciekawość, chęć poznania tego nowego zespołu, ale wypadałoby znać chociaż kilka utworów.
    Sama byłam rok temu na koncercie happysadu i co prawda nie jestem ich wielką fanką, ale kilka utworów znałam, bo przecież na koncertach się też trochę śpiewa, bawi, a nie stoi jak kołek, bo się nie zna ani jednej piosenki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego martwi mnie, że happysadzi są coraz popularniejsi. Wolałabym, żeby byli mniej znani i na koncerty przychodziły tylko osoby, które naprawdę chcą ich posłuchać...
      Dokładnie tak! Dobra zabawa zależy też w dużej mierze od naszych chęci. Dwa lata temu byłam pierwszy raz na happysadzie i też byłam przekonana, że nie będę znała żadnej piosenki, a okazało się, że znałam ich całkiem sporo. I od tego czasu jestem ich fanką. ;)

      Usuń
  4. ta piosenka jest genialna wręcz <3
    nie mogę się doczekać takiej płyty.
    i Ci płytcy ludzie mnie denerwują, "fani" kurde!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I najpiękniejsze jest to, że słyszałam na żywo jej premierowe wykonanie. ♥
      Też tego nie znoszę, a spotkałam się z czymś takim już któryś raz...

      Usuń
    2. to tylko pozazdrościć <3

      Usuń
  5. A później tacy ludzie nazywają się prawdziwymi fanami... Kurczę, szpan, że jest się na koncercie znanego zespołu na pierwszym miejscu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie tacy pseudofani robią złą opinię zespołom. Niech się nie wypowiadają, jak nie wiedzą, i tyle!
      Odwiedziłabym Cię, ale masz niedostępny profil i nie zostawiłaś adresu.

      Usuń
  6. Upijanie się muzyką, bardzo dobrze to znam. Świetny nowy szablon!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To na pewno bezpieczniejsze niż alkohol. ;)
      Dziękuję.

      Usuń
    2. Bezpieczniejsze i ciekawsze ;>

      Usuń
  7. zazdro!!!! :C czemu ja nie mam tak dobrze

    OdpowiedzUsuń
  8. Byłam na Happysadzie na majówce i było super <3 Nie jestem ich fanką, ani raczej ich nie słucham (czasami Patryk coś puści), ale bawiłam się świetnie i naprawdę mi się podobało :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo dają z siebie wszystko, ich koncerty są bardzo energetyczne, a teksty mają proste, więc jak ktoś chce, to na pewno jest w stanie dobrze się bawić. ;)

      Usuń
  9. Nie jestem fanką happysadu, ale... no tak, trochę to przykre ;D
    Jak ja dawno nie byłam na żadnym koncercie!

    OdpowiedzUsuń
  10. Taa, coś w rodzaju : Znam "Zanim pójdę", więc jestem ogromną fanką i idę na koncert!".

    Uwielbiam upijać się muzyką, szczególnie Muse jest w tym pomocne, więc Cię rozumiem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też uwielbiam Muse. Marzę, żeby zobaczyć ich na żywo...

      Usuń
    2. To mamy podobne marzenie... :)

      Usuń
    3. Kiedyś się spełni! ;)

      Usuń
  11. Nie chcę oceniać tych dwóch koleżanek, ale może po prostu ta, co nie zna piosenek happysad, przyszła tylko potowarzyszyć tej drugiej? :D Przecież to różnie może być.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ależ ja nie mam nic do owej dziewczyny! Chodziło mi raczej o tę drugą, "prawdziwą" fanką happysadu, która nie wiedziała nawet, ile wydali płyt, bo wydali ich nie trzy, ale pięć.

      Usuń
    2. No to przepraszam, mój błąd. Nie zrozumiałam, bo nie przepadam za tym zespołem i nie orientuję się co do ich ilości wydanych przez nich płyt.

      Usuń
    3. Powinnam była o tym napisać.

      Usuń
  12. Przecież happysadu nie da się nie znać i nie kochać! <3

    OdpowiedzUsuń
  13. Zazdrooooszczę :). Ostatnio brakuje mi takich wrażeń ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To rusz tyłek, na pewno coś się znajdzie. ;)

      Usuń
  14. Oo lubię ich :D 15 zł! Świetnie :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja znam na pamięć piosenki z piętnastu płyt xD

    OdpowiedzUsuń