czwartek, 28 marca 2013

Cerowana

Zastanawialiście się kiedyś, do jakiego momentu powrócilibyście, gdybyście mieli możliwość cofnięcia się w czasie?

Niedawno obejrzałam jeden z odcinków Kości, w którym poruszony został właśnie taki wątek. Zachęciło mnie do małych rozważań.

Rozbiłam sobie ten temat na dwie kategorie. Pierwsza z nich to powrót do momentu w przeszłości w celu zmiany którejś z podjętych decyzji, druga natomiast to cofnięcie się do czegoś, co chcielibyśmy przeżyć jeszcze raz.

Moje rozmyślania nieco mnie podbudowały, bo w obu tych przypadkach wybrałabym ten sam nie tak znowu odległy moment: przełom września i października zeszłego roku. Co zrobiłabym inaczej? Nie popełniłabym jednego błędu, wtedy wszystko dałoby się jeszcze jakoś sensownie rozegrać. Patrząc z perspektywy czasu, miałam wtedy szczęście na wyciągnięcie ręki. Poznałam Bartka, poznałam Adę, gdzieś tam zaczął kręcić się Wojtek. Najpiękniejszy I Najważniejszy Konwojent W Całej Firmie nie miał jeszcze mojego numeru. Uczyłam się tego, co mi się naprawdę podobało. Szkoda, że wtedy tak o tym nie myślałam.

Może za jakiś czas natchnie mnie na podobne refleksje i znów dojdę do wniosku, że w tym i tym momencie życia mogłam mieć wszystko, czego potrzebowałam, ale zwyczajnie to przegapiłam? Mam jednak nadzieję, że pomyślę raczej: przecież to jest szczęśliwa chwila, nie chcę być nigdzie indziej.

Poruszyłam ten temat podczas spotkania z A. Zawahała się. Dotychczas wydawało mi się, że moja A. to szczęśliwa A. Tęczowa optymistka z przeogromnym talentem lingwistycznym, przed którą otwierają się teraz wspaniałe możliwości związane z jej półrocznym wyjazdem do Chorwacji, inteligentna, ze swoją zdolnością komplikowania absolutnie wszystkiego i wydawałoby się towarzyska, też nie jest do końca zadowolona ze swojego życia. Też w pewnym sensie cierpi na samotność. Jakby nie patrzeć internetowe znajomości nigdy nie zastąpią prawdziwych. Ona też dusi się z braku perspektyw po swojej slawistyce. Boi się swojego wyjazdu i bycia z dala od tego, co zna.

Kiedy tylko dowiedziałam się o tym, moje myśli skierowały się ku M. Czyżby ona też kryła swoją samotność? Nie, ona nawet jej nie kryje, często o tym mówi, ale Magda mówi tyle, że trudno usłyszeć wszystko. Prawdopodobnie zetkniecie się kiedyś z książką pod nazwą Starters Świetliste Imperium lub też zupełnie innym tytułem. Ta powieść jest jej życiem, życiem, którego nie ma, jest jej lekiem na brak znajomych i miłości, jej próbą radzenia sobie ze swoimi kompleksami. Przez chwilę i ja żyłam w tym świecie, jednak wyrwałam się z niego i teraz swoje życie przeżywam w rzeczywistości. Ona jednak wciąż tam tkwi, a jeśli wierzyć jej słowom, trafiła tam mając lat trzynaście. Jak długo jeszcze to miejsce będzie dawało jej satysfakcję? Na pewno i dla niej wyjazd A. jest ciosem, zwłaszcza że Agnieszka podjęła próbę wydostania się z tego bagna zastania, a ona nie. 

Spotykamy się, niestety coraz rzadziej, śmiejemy, bawimy i narzekamy, ale tak naprawdę nie mówimy tego, co siedzi w nas najgłębiej, co najbardziej determinuje nasze zachowania. Jak widać, nie zawsze słowa są potrzebne, żeby drugi człowiek nas zrozumiał.

Słowa popłynęły. Może trochę nieskładnie, ale prosto z serca.

39 komentarzy:

  1. hmm ciekawa myśl... tak na pewno jest coś co chciałabym jeszcze raz przeżyć, na pewno jest coś co chciałabym wyciąć, wymazać itd.. no ale nie wszystko leży w naszej mocy, więc żyjmy dalej ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. U mnie jest za dużo takich momentów. Myśląc o nich, tylko rozdrapuję tylko rany i de facto tkwię w miejscu - bez możliwości jakiegokolwiek manewru.

    OdpowiedzUsuń
  3. Każdy człowiek ma taki moment, do którego chciałby wrócić i iść inną drogą. Każdy, bez wyjątku.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ze mną jest chyba coś nie tak, bo ja nie mam w swoim życiu momentu, do którego chciałabym się cofnąć, żeby podjąć inną decyzję, coś zmienić... Pamiętam, jak kilka lat temu powiedziałam to psycholog, z którą miałam zajęcia, a w odpowiedzi usłyszałam jedynie jedno, ciche: "niemożliwe". Cóż, jednak.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nic? Mi też wydaje się to bardzo dziwne.

      Usuń
    2. Niemniej naprawdę nic. Jest kilka momentów, które dobrze wspominam i może nawet chciałabym je przeżyć jeszcze raz (chociaż...?) i takie, które wspominam źle. Ale nie wymazałabym żadnego, niczego nie zmieniła. Bo one doprowadziły mnie do miejsca, w którym jestem dzisiaj i mimo wszystko niczego nie żałuję.

      Usuń
  5. ja wcześniej chciałam bawić się w maga cofającego czas.. ale z drugiej strony uważam, że to co mi się zdarzyło wzmocniło mnie w pewien sposób, dlatego jestem taka jak teraz. Gdyby wszystko było po mojej myśli, nie nauczyłabym się twardego życia.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja bym się chciała cofnąć do pewnych momentów w życiu, a czy coś zmienić to póki co nie wiem.

    OdpowiedzUsuń
  7. Niezbyt w ogóle chciałabym się cofać, ale jeśli już miałabym, to chyba zdecydowałabym się na przedszkole, pierwsze klasy szkoły podstawowej, by od początku zacząć się kształtować.

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie mam pojęcia gdzie bym wróciła...
    Też oglądałam ten odcinek :P

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja zapewne "poszłabym" naprawić dawne błędy.
    Przede wszystkim nie spróbowałabym narkotyków,dużo napsuły w moim życiu ... jednak czasu nie cofnę,ale mam lekcję na przyszłość.

    OdpowiedzUsuń
  10. Znając siebie, naprawiłabym jedną rzecz, a zepsuła dwie kolejne..

    OdpowiedzUsuń
  11. Chyba wróciłabym się do samego początku.

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja bym się bała wrócić do przeszłości bo być może miało by to wpływ na teraźniejszość- czyli przyszłość- a nie chciałbym zmieniać mojego życia :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Oj, trudno by mi było wybrać jedną chwilę. Chyba chciałabym wrócić do dzieciństwa :)
    Muszę wypożyczyć tą książkę, bo opisując M. miałam wrażenie, że piszesz o mnie...

    OdpowiedzUsuń
  14. nie tak dawno sama pisałam o cofnięciu czasu, a dziś myślę, że to nie jest rozwiązanie na nic, wrecz przeciwnie

    OdpowiedzUsuń
  15. Ksiązka i własny świat, samotność i tylko internetowi znajomi, skąd ja to kwa... znam...

    OdpowiedzUsuń
  16. Czym dalej w życie tym więzi stają się cieńsze. No może nie u wszystkich... Ale ja się oddaliłam z moją przyjaciółką i teraz prawie mi nic nie mówi.
    Cofnęła bym się do jednego zdarzenia. Na razie tylko do jednego. :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja, gdybym miała wrócić do jakiegoś wydarzenia, okresu z przeszłości, wybrałabym czerwiec 2012, bo był tak cudowny, że chciałabym go przeżyć jeszcze raz :D.
    Jakie języki zna A.? :>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Angielski, chorwacki, ma też podstawy niemieckiego i serbskiego bodajże, a na własną rękę uczy się jeszcze japońskiego.

      Usuń
    2. ułaaaa! Ja też chcę!!!! :D

      Usuń
    3. No to do nauki! :P

      Usuń
    4. najpierw muszę w miarę włoski ogarnąć, a potem bym chciała francuski i/albo rosyjski :D

      Usuń
  18. Cofnąć się w czasie, byleby przeżyć cudowne chwile jeszcze raz.

    OdpowiedzUsuń
  19. Jak zobaczyłam tytuł - od razu pomyślałam o tej piosence, którą widzę na końcu. Niedawno nawet leciała w Esce Rock. Ja chciałabym się cofnąć do pewnych momentów, jasne, ale musiałabym mieć pewność że te fajne rzeczy, które działy się później - też by się zdarzyły.

    A co do zazdroszczenia samej sobie - no kurde. Nie wiem, jak to wyjaśnić. Czasem to wszystko jest takie nierealne i w ogóle. Noooo :D

    OdpowiedzUsuń
  20. A może i lepiej, że wtedy podjęłaś takie, a nie inne decyzje? Nigdy się nie dowiemy "co by było gdyby" i możemy tylko o tym rozmyślać, ale co to rozmyślanie nam da? No właśnie - raczej nic pozytywnego niestety.

    OdpowiedzUsuń
  21. mam pytanko, jak usunęłaś tą opcję "starsze posty", i to "subskybuj post"? będę bardzo wdzięczna za pomoc :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Ach, każdego chyba kiedyś napadnie czas, kiedy to zacznie sobie gdybać "co by było, gdyby...". Można sobie tak pogdybać, ale ja jednak nie zmieniłabym nic w swojej przeszłości. Każdy błąd, który popełniłam, czegoś mnie nauczył i z pewnością było tak i w Twoim przypadku. Z pewnością jednak, gdybym mogła się cofnąć w czasie, to chciałabym przeżyć ponownie niektóre szczęśliwe momenty...

    ps. Śliczny szablon:))

    OdpowiedzUsuń
  23. Pewnie sa takie chwile, które chciałabym jeszcze raz przeżyć i są też takie, które chciałabym wymazać z pamięci. Tylko, że stało się tak jak się stało. Nie wszystko układa się tak jak tego pragniemy i niektórych sytuacji nie da się wymazać. Podjęłaś bardzo ciekawy temat i szczerze powiem trudno mi tu wyrazić to co myślę bo tak na prawdę mam różne odczucia. Ale być może to co teraz wydaje sie błędem z przeszłości kiedyś okaże sie dobrym wyborem, lepszym. Kto wie.

    OdpowiedzUsuń
  24. Ja w swoim życiu niczego nie żałuję, niczego bym nie zmieniła i niczego nie wymazała. To co się działo ukształtowało mnie tak, że teraz jestem z siebie dumna.

    OdpowiedzUsuń
  25. Nie chciałabym się cofnąć, jeżeli już, to chciałabym przeskoczyć do czasu, kiedy będę miała męża, dziecko, pracę, z której będę czerpała satysfakcję i będę naprawdę szczęśliwa...
    Wiesz, zawsze można podjąć próbę zmiany swojego życia na lepsze. Wiele zależy od nas samych.

    OdpowiedzUsuń
  26. Też bym nie chciała wracać do czegoś, co było, trochę się boję, że taka samotność wśród ludzi może powrócić. Szkoda, że nie mam kiedy i jak spotkać się z osobami, z którymi naprawdę chcę, wśród znajomych ze studiów nie mam takiej osoby, który byłby mi naprawdę bliska.

    OdpowiedzUsuń
  27. Chyba każdy skrywa w sobie samotność. Nie wiem czy chciałabym się do czegoś cofać. Raczej nie.

    OdpowiedzUsuń
  28. Hejo, dawno mnie nie było :)

    Ja nic bym nie naprawiała. Z moich porażek wynikły inne rzeczy. Nie wiem co by się stało gdybym coś chciała zmienić. Tak jak jest, jest ok. Mimo, że nie jest dobrze :)
    Nie zawsze mówimy co nam siedzi głęboko w sercu. Ja także nikomu nie mówię, że czuję się samotna :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Ja to bym chyba ciągle korzystała z maszyny, która cofa w czasie. Za dużo popełniłam w swoim życiu błędów i żałuję, że nie mogę cofnąć pewnych słów, gestów, czynów...

    OdpowiedzUsuń
  30. Mi właśnie brakuje kogoś takiego, kto zrozumiałby mnie bez słów. Zazdroszczę Ci :)

    A co do twojego pytania. Hmm chyba na chwile obecną nic mi nie przychodzi do głowy, chociaż może jedną rzecz mogłabym zmienić.

    OdpowiedzUsuń