środa, 30 stycznia 2013

Nic na siłę

Cudowne romanse panny Emusioliny dobiegły końca. Coś w tym jest, że najpierw trzeba być szczęśliwym z samym sobą, żeby być szczęśliwym z kimś. Nic na siłę.
Pan K. unika mnie jak może, za to pan W. wręcz przeciwnie, czym doprowadził do tego, że teraz to ja trzymam się od niego z daleka. A pan numer trzy odezwał się tuż po tym, jak doszłam do wniosku, że wcale go nie potrzebuję.
Przynajmniej będę miała spokojne walentynki.

Podobno miłości się nie szuka, miłość przychodzi sama. Tak przynajmniej twierdzi Igor, wokalista LemON.
Całkiem niedawno miałam okazję uczestniczyć w ich koncercie. Trochę dziwnie czułam się w takich spokojnych klimatach, ale powiem szczerze, że było warto. Chłopaki są przeuroczy i trochę jakby nieprzywykli do grania dla takiej ilości ludzi, którzy przyszli specjalnie dla nich. Nie zmienia to jednak faktu, że rozbrajają publiczność swoją szczerością i prawdziwością, grają świetnie, a wokal prowadzący... aż ciary przechodzą po plecach.
Jeśli jeszcze jakimś cudem o nich nie słyszeliście, polecam gorąco zapoznanie się z ich twórczością. Oczywiście w wersji płytowej/live, a nie radiowej.
Tutaj piękna wersja na żywo Bez boju nagrywana kalkulatorem, tutaj studyjna.

P.S. Ignis, słońce! Nie wiem, jak inaczej Ci to przekazać, więc zostawiam mój adres mailowy tutaj: miedzy.wiezowcami@gmail.com

256 komentarzy:

  1. a jednak narzekanie na facetów :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. musisz odreagować tak?;D

      Usuń
    2. Nie, po prostu muszę to napisać, żebym kiedyś mogła do tego wrócić. :P W końcu to mój pamiętnik... Poza tym, tego narzekania raptem kilka linijek!

      Usuń
    3. kiedyś pisałam pamiętnik taki z prawdziwego zdarzenia w notatniku :D to było jakoś w liceum, teraz są schowane w kartonie w szafie.. sztuk 13 chyba :P:P szkoda mi je wyrzucić czy spalić ;D

      Usuń
    4. Też takie kiedyś miałam... Ale z czasem tę funkcję przejął blog i odłożyłam na bok zeszyty. Było ich z pięć, czy coś koło tego, więc jesteś lepsza ode mnie :P Leżą gdzieś na dnie szafki.

      Usuń
    5. fajnie czasami do tych starych zapisków zajrzeć :) pośmiać się z danych problemów i miłostek :P

      Usuń
    6. Dokładnie tak. ;) Uwielbiam czytać takie starocie i myśleć, jak bardzo się nie zmieniłam. :D

      Usuń
    7. ja tak samo ;D jak ten czas szybko leci i my się zmieniamy :)

      Usuń
    8. Czas leci, a my jak małe dzieci :D

      Usuń
    9. oj tak ;D ale fajnie mieć w sobie coś z dziecka ;D

      Usuń
    10. Zdecydowanie! Dorosłość jest mocno przereklamowana :P

      Usuń
    11. taaak... ;D chociaz z drugiej strony za swoim dzieciństwem to ja nie tęsknie :P

      Usuń
    12. Wszystko ma swoje dobre i złe strony... U mnie też nie zawsze różowo było.

      Usuń
    13. ale czasy liceum i studia to dobrze wspominam :)

      Usuń
    14. Ja mogę co najwyżej liceum powspominać, ale to tak niedawno było... :P

      Usuń
    15. pewnie chwile temu co? w ogóle na którym Ty roku jesteś?;>

      Usuń
    16. z ciekawości pytam ;D

      Usuń
    17. początki studiów były fajne ;D

      Usuń
    18. A później było tylko gorzej? :P

      Usuń
    19. na uzupełniających tak :P

      Usuń
    20. Mam nadzieję, że u mnie tak nie będzie... :P

      Usuń
  2. Tak, racja - jak jest się samym to ma się spokój. Zero zawrotów głowy ;P
    Słyszałam ich, ale chyba to nie mój gust. Tym bardziej, że śpiewają po polsku. Nie za bardzo lubię polskie piosenki. Filmy też nie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha. :P
      Nie tylko po polsku, jeszcze po łemkowsku. :D Ja lubię polską muzykę, a przynajmniej jej część.

      Usuń
    2. Po łemkowsku...? :D Pierwsze słyszę :)
      Jedyny zespół polski, który trawię to Carrion. Nic innego mi nie przypada do gustu. :P

      Usuń
    3. Od czego są wujek Google i ciocia Wiki? :D
      Nawet lubię Carrion. :)

      Usuń
    4. Ciocia Wiki mnie dokształciła... :D
      Mi przypadł do gustu bo fajnie im wychodzi "polski rock" :)

      Usuń
    5. No widzisz. :P
      Co rozumiesz pod tym pojęciem? :P Mi podobają się ich teksty i charakterystyczny wokal.

      Usuń
    6. Mało który polski zespół potrafi grać rock tak żeby to jakoś się słyszało. :P
      O tak, wokal jest świetny :)

      Usuń
    7. Mi się jeszcze jakoś słyszy happysad, Strachy na Lachy, Luxtorpeda...

      Usuń
    8. Happysad i Luxtorpeda znam :) Ale mało co słucham :P A Strachy na Lachy jakoś nigdy mi w ręce nie wpadły. Znaczy się- nie słuchałam.

      Usuń
    9. Spróbuj, może Ci się spodobają. ;) Ja nie przepadałam za nimi, ale koleżanka wyciągnęła mnie na koncert (mój pierwszy w życiu) i od tej pory polubiłam ich i mam do nich sentyment.

      Usuń
    10. Po sesji może nadrobię zaległości ze wszystkim i może zabiorę się za nich :) Zazdroszczę koncertu. Ja jak na razie chodzę na małe koncerty miejscowych kapel ;)

      Usuń
    11. Wszystko po sesji. :P
      A ja chodzę na koncerty tak często, jak się da, oczywiście zespołów, które jako tako znam i lubię. Muzyki na żywo i atmosfery nic nie przebije.

      Usuń
    12. Kochana sesja... :D
      Ano nie przebije. Najbliższy koncert u mnie szykuje sie na marzec ^^ Koncerty są fajne na czasami na rozładowanie się. Można poskakać, powrzeszczeć :P

      Usuń
    13. Uwielbiam jak wychodzę po koncercie i nic nie słyszę. A następnego dnia nie mogę mówić i wszystko mnie boli... :D
      Ja idę 17 lutego na happysad, potem 2 marca na Gdynia Rock Fest... A później się zobaczy. ;)

      Usuń
    14. Ja na pierwszym swoim koncercie stanęłam sobie koło głośnika. Nooo, mądra byłam. Wróciłam do domu to nic nie słyszałam :D
      Oooho jakie koncerty :) Też chcę mieszkać w większym mieście :(

      Usuń
    15. Geniusz. :D
      Może kiedyś... Wszystko przed Tobą. ;)

      Usuń
  3. Przez Ciebie nie mogę przestać ich słuchać!

    Ahh Ci faceci... Chciałabym mieć dla odmiany niespokojne walentynki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wybacz. :D
      Moje też prawie co roku są takie same... Zdążyłam się przyzwyczaić.

      Usuń
    2. Serial. Fejsbuk. Czekolada. Tyyyyyle miłości.

      Usuń
    3. Za to ja drugi raz z rzędu spędzam walentynki w pracy... W zeszłym było o tyle fajnie, że pracował ze mną chłopak, który bardzo mi się podobał. A teraz? Dupa przez wielkie D.

      Usuń
    4. W tym roku mam wolne w Walentynki. Dobry pretekst, aby w ogóle nie wyjść z łóżka.

      Usuń
    5. Oj tak... Niestety ja będę do tego zmuszona.

      Usuń
    6. Przynajmniej nie będziesz miała tyle czasu by myśleć.

      Usuń
    7. Ale nie ominą mnie pytania w stylu: "Co ty tu robisz w walentynki? Czemu nie jesteś z chłopakiem?"

      Usuń
    8. A ja sobie poleżę, wpieprzę czekoladę, albo ze dwie, popiję winem i pobuduję scenariusze w głowie jak mogłoby być idealnie.

      Usuń
    9. Układanie takich scenariuszy nie jest dobrym pomysłem. To tylko jeszcze bardziej dołuje...

      Usuń
    10. Nie potrafię się powstrzymać od tego. To najlepsze co mi wychodzi.

      Usuń
    11. Oj tam, koniec użalania się nad sobą! :D

      Usuń
    12. No to... włączę sobie "Napraw" :D

      Usuń
    13. To do LemON prośby... ^^

      Usuń
    14. Och, gdyby mnie tak Igor naprawił... Albo Łukasz (chyba tak miał na imię...) :P

      Usuń
    15. Haha mi wystarczyłby Marcin... ;d

      Usuń
  4. ja tyle czasu spędzałam samotnie walentynki, a teraz na szczęście spędzę je w spokoju ale z ukochanym :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam spokojne walentynki <3 :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serio? Myślałam, że wszystkie kobiety marzą o spędzeniu romantycznego walentynkowego wieczoru z ukochanym... :P

      Usuń
    2. Nigdy takiego nie miałam ^^ nie jestem romantyczką, a przynajmniej nie chcę.

      Usuń
    3. A więc ocaliłaś swój zdrowy rozsądek. ;)

      Usuń
    4. Nie wyobrażam sobie łażenia po mieście z jakimś badylem... A może jeszcze jakieś ckliwe gówno w kinie i potem McDonald's?

      Usuń
    5. Łażenie z badylem to kiepski pomysł, zwłaszcza zimą, jak nie ma się rękawiczek...
      Nie jestem też fanką ckliwych gówien. A do maca można iść na co dzień, zwłaszcza jak się ma go tuż obok uczelni.

      Usuń
    6. Tak. Mac obok uczelni to dobre rozwiązanie. Jeden, albo dwa :D

      Usuń
    7. Mam galerię handlową za kampusem ^^

      Usuń
    8. To wiele wyjaśnia. ^^ U mnie też parę sklepów by się znalazło, ale wolę robić zakupy bliżej domu.

      Usuń
    9. Ja mam blisko uczelnię, galerię jedną, drugą też i centrum miasta. W sumie dobre miejsce, a i tak go nie lubię :D

      Usuń
    10. A weź przypomnij, gdzie studiujesz?

      Usuń
    11. Mimo wszystko zapraszam :P

      Usuń
    12. A co tam ciekawego jest? ;)

      Usuń
  6. I po cóż tu się spieszyć? Wszystko trzeba na spokojnie, w swoim tempie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie podobno, tylko tak ;P

      Usuń
    2. Dobrze, już dobrze. Będę spokojnie czekała na cud. :D

      Usuń
    3. Nie wierz w cuda, polegaj na nich? ;)

      Usuń
    4. Mniej więcej. Jak zrobiłaś kursywę? :P

      Usuń
    5. < i >...
      Bez spacji, of course ;P

      Usuń
    6. Kurde, druga część się nie opublikowała, ale to jest to samo, tyle, że ze znaczkiem /

      Usuń
    7. Nie wiedziałam, że tu kody html działają. :D

      Usuń
    8. Ano, działają ;P Ale nie wszystkie :(

      Usuń
    9. Ja i tak za dużo ich nie znam, więc żadna strata. :P

      Usuń
    10. W komentarzach można tylko linkowanie, pogrubianie i kursywę pochyloną.

      Usuń
    11. Nic więcej nie potrzeba. :P

      Usuń
    12. Ja bym jeszcze podkreślenie bym chciała.

      Usuń
    13. Oj tam, oj tam. Przeżyjemy bez podkreślenia. ^^

      Usuń
    14. I tak nie jest źle. :)

      Usuń
    15. Lepiej niż na Onecie. Jak po jakimś czasie spojrzałam na te komentarze tam (te stare jeszcze), to nijak ogarnąć się nie mogłam.

      Usuń
    16. Zastanawiam się, jak można było tam w ogóle coś działać, utrzymywać kontakty i tak dalej... Całe szczęście, że ten stary system padł i przeniosłam się tutaj. :)

      Usuń
    17. A jak spojrzałam, to ja tu bloga miałam od 2008 roku O.o Tyle, że nikogo z Onetu tu nie było, więc się zasmuciłam i wróciłam ;D

      Usuń
    18. Widać wyprzedziłaś modę. :P

      Usuń
  7. Jak to faceci potrafią namieszać w życiu ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A potem zniknąć, jakby ich nigdy nie było...

      Usuń
    2. A może właśnie o nim zapomnisz

      Usuń
    3. Niestety pamięć mam całkiem dobrą.

      Usuń
    4. I co już zawsze będziesz o nim myśleć jeśli będziesz z kimś innym?

      Usuń
    5. Nie to miałam na myśli... Raczej chodziło mi o to, że o ludziach tak łatwo się nie zapomina.

      Usuń
  8. Ano prawda, prawda, wszystko przyjdzie w swoim czasie;). Ja walentynki zamierzam spędzić nie myśląc nawet o pewnym uroczym kimś, o kim i tak prawdopodobnie będę myśleć, no ale ;d. Nie można mieć wszystkiego;). W każdym bądź razie w ten uroczy cukierkowy czas będę od niego daleko i bardzo się z tego cieszę.
    Zespołu LemON nie znam, ale chętnie poznam;). Swoją drogą, niedługo w Lublinie będzie koncert, na którym wystąpią Luxtorpeda, Happysad i Strachy na Lachy, a także kilka, o których w ogóle nie słyszałam. Niedawno rozpoczęłam kampanię o bilety i puszczenie mnie na koncert, teraz tylko trochę czasu i czekać na efekty ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie można tak łatwo o kimś nie myśleć, o nie. :D Myślenie zawsze przychodzi w najmniej odpowiednim momencie, dopada i nie puszcza... "Uroczy cukierkowy czas" dobrze powiedziane.
      Oo, ja idę na happysad 17 lutego, a 2 marca na festiwal, na którym będą Strachy i Luxtorpeda. xD Mam nadzieję, że uda Ci się przekonać rodziców (czy kogo tam chcesz przekonać) i wybierzesz się na koncert!

      Usuń
    2. Kampanię o bilety rozpoczęłam u taty ;D. Moja mama ostatnio wrzuciła na luz, bo stwierdziła, że to moje najlepsze lata i oprócz nauki powinnam się bawić ;d

      Usuń
    3. Twoja mama ma rację. ;) Musimy się bawić, bo później nie będzie kiedy.
      Na szczęście ja kasę mam, a z pozwoleniem na wyjście też problemu nie ma.

      Usuń
  9. Moje walentynki też zapowiadają się spokojnie. Cisza... cisza i ogień.
    Ten cały LemON do mnie nie przemawia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja będę w pracy. Tak.
      No cóż, nie musi. Po to jest tyle rodzajów muzyki, żeby każdy znalazł coś dla siebie.

      Usuń
    2. A ja na uczelni. Może wydarzy się coś miłego.
      Owszem.

      Usuń
    3. Ja akurat mam wtedy ferie. Bogu dzięki.

      Usuń
    4. A ja nie mam wcale ferii.

      Usuń
  10. A moje walentynki pierwszy raz zapowiadają się inne niż zwykle. Czyli będą niespokojne. ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Spokojne walentynki=dobre walentynki. Na inne przyjdzie czas ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, wiem. Powtarzam to sobie po raz kolejny...

      Usuń
  12. Aż sobie włączę kawałek "Będę z Tobą". :D Ja walentynki mam gdzieś po prostu. Dzień jak co dzień.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właściwie to tak, ale byłam dzisiaj w empiku i te wszystkie gadżety przypomniały mi o tym, że znów jestem sama...

      Usuń
    2. W takim czasie lepiej unikać tego typu miejsc. Nie warto się smucić, wszystko przed Tobą. :)

      Usuń
    3. Najlepiej nie wychodzić z domu i nie włączać telewizora, radia ani internetu. :P

      Usuń
    4. I to jest jakiś sposób. :D Ale niestety 14 będę musiała pojechać do szkoły więc opcja, żeby nie wychodzić z domu odpada.

      Usuń
    5. Ja co prawda ferie wtedy mam, ale do pracy idę.

      Usuń
  13. W walentynki zawsze możesz zrobić coś tylko dla siebie :D

    Słyszałam jakieś piosenki tego zespołu, ale jakoś nie zachwycili mnie sobą ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, będę zarabiać dla siebie pieniądze w pracy. :P
      Szkoda. Ja zakochałam się w nich od początku...

      Usuń
    2. To zawsze coś :D

      Ty za to na pewno nie pałasz entuzjazmem to niektórych zespołów, które ja uwielbiam całym sercem, więc uważam, ze jesteśmy kwita :P

      Usuń
    3. Podobno pieniądze szczęścia nie dają. :P
      Możemy tak uznać. Całe szczęście jest tyle różnych gatunków muzyki, że każdy znajdzie coś dla siebie.

      Usuń
  14. Oj ci faceci, potrafią namącić! ;]
    Lemon, choć nie moje gusta muzyczne, ale nawet lubię tylko nie każdy ich utwór :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Potrafią, potrafią...
      A które lubisz? :)

      Usuń
    2. Niestety.
      Hm. Będę z Tobą, Dewiat, Wiej, Wiem że nie śpisz :)

      Usuń
    3. Moim faworytem jest Napraw... Wiej też jest świetne. W sumie ja akurat wszystkie lubię.

      Usuń
    4. A czego jeszcze słuchasz ? Jaki gatunek najbardziej lubisz ?

      Usuń
    5. Wszystko jest w moim profilu. :D

      Usuń
  15. Jejku, dziękuję! Moje komentarze jednak doszły? Pojawiły się? Bo ja nie ogarniam. Publikuję, a ich nie ma i w ogóle nie wiem potem, co się dzieje :( Zaraz Ci wyśle zaproszenie.

    Zespołu na pewno posłucham, skoro tak polecasz.
    A co do tych panów, to życzę, żeby jednak jakaś taka miłość się pojawiła. Ja też bym chciała u siebie taką, ale takowej nie ma :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też na początku tego nie ogarniałam. Po prostu jak jest więcej niż 200 komentarzy, trzeba kliknąć "załaduj więcej" i wtedy się wyświetlą. ;)
      Dzięki za zaproszenie, już dostałam.
      Miłość to miłość, zawsze pojawia się w najmniej oczekiwanym momencie...

      Usuń
    2. Jejku, to Ci musiałam strasznie tam zaspamować, bo kilka razy wysyłałam ten komentarz - przepraszam za to!
      A co zrobić, jak się nie pojawia?
      A tymi trzema facetami, to w ogóle Ci się żaden tak jakoś bardziej nie podoba?

      Usuń
    3. Nie szkodzi, też tak kiedyś u kogoś zrobiłam.
      Musi się pojawić! Może trzeba kilka razy wcisnąć to załaduj więcej.
      Pomyślmy... Ten, który podoba mi się najbardziej, ma dziewczynę, ten, któremu podobam się ja, strasznie mnie irytuje, a ten trzeci... Moja mama go nie znosi. :P

      Usuń
    4. Hahaha czyli można rzecz, że to takie błędne koło. Aczkolwiek fakt: "ten, który podoba mi się najbardziej, ma dziewczynę" - doskonale znam i wiem, jakie to potrafi być irytujące.
      No nic, pozostaje chyba czekać, aż znajdzie się taki, co się będzie podobał najbardziej i tej dziewczyny mieć nie będzie. Tylko ile można czekać?

      Usuń
    5. Najlepsze jest to, że przypomniał sobie o swojej dziewczynie trochę późno... Zresztą co było, to było, nieważne.
      Ile można czekać? Całe życie...

      Usuń
    6. Jak to za późno?
      Całe życie... Ja osobiście mam już dość czekania. Nie masz tego samego?

      Usuń
    7. Nie za późno, po prostu późno. Na tyle późno, że robiłam sobie nadzieję, a pół firmy zaczęło nam pisać love story...
      Mam... Ale co poradzić? Szukać na siłę, byle kogo?

      Usuń
    8. Byle kogo na pewno nie. Szukanie na siłę też trochę bez sensu. Ja po prostu mam wrażenie, że już się nikt nie znajdzie. Tyle czasu go nie było, to dlaczego nagle miałby się pojawił i właściwie gdzie?

      Usuń
    9. Mam podobnie. Po prostu przyzwyczaiłam się do tego, że jestem sama i tak dobrze mi się żyło. A potem pojawił się taki jeden, taki drugi, namieszali, dali nadzieję i zniknęli... Więc w nic już nie wierzę. Mam wrażenie, że wszyscy faceci naokoło są już od dawna zajęci, a dla mnie nikogo już nie będzie.

      Usuń
  16. Nigdy nie zrozumiem, dlaczego wszystkie dobre zespoły nie koncertują w moich okolicach. Jakby nie było ich na mapie. Oby LemON się nie sprzedał...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja akurat mam to szczęście, że mieszkam w dużym mieście, więc ciągle coś się dzieje. ;)
      Też mam taką nadzieję, bo jak słyszę radiową wersję "Będę z tobą" to mnie krew zalewa...

      Usuń
    2. A ja daleko od tych wszystkich popularnych koncertowych miast.
      Ciekawe, czy oni są świadomi, czym dla fanów jest radiowa wersja...

      Usuń
    3. Szkoda.
      Myślę, że musieli to zrobić, żeby w ogóle grali ich w radiu. Bo jak nie grają - nikt nie zna zespołu, nie ma pieniędzy. Trzeba też wziąć pod uwagę, że są fani i fani. Jedni lubić będą to radiowe coś, a inni przysłuchają się, kupią płytę, pójdą na koncert. Potrzebni są i tacy, i tacy.

      Usuń
  17. Moja kumpela kiedyś bardzo się nimi zachwycała a ja nie bardzo wiedziałam dlaczego. Zespół ma jednak to "coś" w sobie.

    Przykro mi, że sprawy z panem K., W. i tym trzecim potoczyły się jak się potoczyły, ale nie martw się nie jesteś sama w akiej sytuacji.

    Pozdrawiam

    http://enchanted-in-the-dream.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mają, mają. ;)
      A właśnie, że jestem sama. :P

      Usuń
  18. Ha! Jestem dyktatorem trendów blogowych! ;D

    / Coś się zawiesiło, chyba muszę przeglądarkę przeczyścić -,-

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To powiedz, co będzie modne w tym sezonie. :P

      Usuń
    2. Blogi zdjęciowe może? ;D

      Usuń
    3. Lubię zdjęcia, ale jakoś fanką fotoblogów nie jestem...

      Usuń
    4. Ja sobie picassę może ogarnę... jak dostawcę neta zmienię. Pod koniec lutego ^^

      Usuń
    5. Ja musiałabym najpierw aparat ogarnąć... Moja komórka robi lepsze zdjęcia niż aparat. :P

      Usuń
  19. Przynajmniej nie dostaniesz ohydnego, grającego serduszka z wytłoczonym "lowe ju" :P.

    Ciągle na esce grają Lemona, więc dziwne by było, gdyby ktoś ich nie znał.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak, to pocieszające. :P
      Nie byłoby takie dziwne. Są osoby, które radia nie słuchają albo unikają jak ognia takich stacji radiowych. Sama słucham tylko eski rock i czwórki, a w pracy radia złote przeboje, z przymusu.

      Usuń
    2. Ja nie słucham radia, tylko w tv jest taki kanał, ale w sumie też go rzadko użytkuję. Lemon wygrał którąś z edycji Must be the music i stąd ich znam.

      Raz Igor dał popis na jakiejś walce MMA (cholera, nie wiem jak to się nazywa, ale wiesz, takie walki to są), no kurde, ciary po plerach!

      Usuń
  20. E tam, czasami odpoczynek od zalotów i miłości nie jest taki znów zły :D

    OdpowiedzUsuń
  21. wokal rzeczywiście genialny!! ;D

    OdpowiedzUsuń
  22. Tak mnie zastanawia, jak można nagrywać kalkulatorem XD.

    Co do chłopaków, sama sobie odpuściłam. Walentynki spędzam w wirtualnym świecie. Mam randkę z wordem i nikogo więcej nie potrzebuję :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może są takie wypasione kalkulatory. :P Nieraz widziałam na yt komentarze w stylu: chyba kalkulatorem nagrywałeś!, więc coś w tym musi być...
      A ja będę miała randkę z pieniędzmi w pracy.

      Usuń
    2. Kurcze, nie przypuszczałam bym. Ta technologia... XD

      Też będę w pracy,ale miałam na myśli czas wolny :D

      Usuń
    3. Ciągle wymyślają coś nowego. :P
      A ja pewnie wstanę o dwunastej, ubiorę się i pójdę na czternastą do pracy. I nie będę miała czasu wolnego, o!

      Usuń
    4. Ja chyba będę miała poranną zmianę, chyba. A w tym tygodniu mam po południówkę, tym razem nie sama XD

      Usuń
  23. milosc przychodzi sama
    czy tego chcemy czy nie
    nic na sile

    OdpowiedzUsuń
  24. Predzje czy później przyjdzie i nasze życie wywróci do góry nogami :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Tak czy owak znalazłaś nową miłość... muzyczną :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taką miłość to ja znajduję co sezon. :D

      Usuń
    2. Ja mam odwrotnie: co kilka lat, ale za to dozgonnie :D

      Usuń
    3. Dozgonnych też mam kilka. :)

      Usuń
  26. Ach, Ci faceci. Same problemy z nimi ;)
    No tak, miłości się nie szuka, przyjdzie kiedy jej się spodoba.

    OdpowiedzUsuń
  27. Hm, no mi wszyscy tylko powtarzali, że miłość sama nas znajdzie w najmniej oczekiwanym momencie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mieli. Przyjścia swojej miłości w ogóle się nie spodziewałam ani nie szukałam przez moment.

      Usuń
  28. jeżeli już ma przyjść w nieoczekiwanym momencie, to mogłaby już, ot co :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację! Teraz jest zupełnie nieoczekiwany moment! :D

      Usuń
    2. No dokładnie! :D Akurat jest okazja, żeby się pojawiła... Choć mój horoskop mówi (nie żebym w niego wierzyła, czasem jest się z czego pośmiać), że ten weekend będzie niezwykle udany, żebym się rozglądała, bo ktoś na mnie czyha... Strach się bać! :D

      Usuń
    3. Nie pamiętam gdzie, ale w jakimś kraju jest taka tradycja, że jak mężczyzna porwie kobietę, to może się z nią ożenić. :P Także się strzeż!

      Usuń
    4. Kolejna cenna rada, zapiszę :D
      Boję się dzisiejszego dnia, aczkolwiek cała ta bieganina od fryzjera po kosmetyczkę jest szalona. No i będę się strzegła tego kolegi, co by mnie nie porwał :P

      Usuń
  29. Z facetami to same problemy są. Ale chyba najgorszy gatunek to własnie ci, którzy odzywają się tuż po tym, kiedy postanowisz mieć na nich wyjebane.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasami mam wrażenie, że każdy gatunek jest najgorszy.

      Usuń
  30. U, to ja widzę, że ty poważne branie masz, kobieto!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. LOL, NIE POZNAŁAM, ŻE TO TWÓJ BLOG.

      Usuń
    2. Potraktuję to jako komplement. :D

      Usuń
  31. Widzę, że na brak facetów, to narzekać nie możesz :P Z drugiej strony żaden z nich chyba nie wie, kiedy powinien być "ten moment" na miłość, skoro nadal jest ich trzech, a nie ten jeden ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oddam ich trzech w dobre ręce w zamian za tego jedynego. :P

      Usuń
    2. To właśnie miałam na myśli, hm, mniej znaczy więcej w tym przypadku :D

      Usuń
  32. Oj tak, miłość przychodzi sama! Wiem coś o tym :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Przyoszczędzisz na prezentach walentynkowych, są plusy.

    OdpowiedzUsuń
  34. jakie faceci mają wyczucie... :D

    OdpowiedzUsuń