środa, 15 maja 2013

Znasz mnie

Już zapomniałam jak to jest, kiedy idziesz na zajęcia z uśmiechem i nadzieją, że on gdzieś tam będzie. Kiedy łazisz jak głupia po wszystkich korytarzach tylko po to, żeby go zobaczyć. Kiedy wyglądasz na przerwie przez okno, żeby widzieć, czy znów stoi przed budynkiem i pali. Kiedy nie masz pojęcia, na którym roku (kiedyś w której klasie) jest i zastanawiasz się, czy może to już jeden z ostatnich momentów, kiedy możesz na niego popatrzeć. Kiedy przyglądasz mu się i rozmyślasz nad tym, czy ma dziewczynę, jakich ma przyjaciół, skąd jest, jakie ma plany na życie, czym się interesuje, a nawet co oznacza jego tatuaż. Kiedy wypatrujesz go w autobusie, bo wiesz przynajmniej, na którym przystanku wsiada i jakimi liniami jeździ.

Przypomniał mi o tym pewien osobnik nie do końca w moim typie. Niski. Blondyn. Kolczyk w uchu. A i tak na sam jego widok mój dzień staje się lepszy.

Mam nadzieję, że on o tym nie wie. Nie chcę wypaść na wariatkę.

Street Art Festival uważam za udany! Może line-up był kiepski, obsada słabsza niż rok temu, a pierwszy
Zeszłoroczna (fioletowa) i tegoroczna
(czerwona) bransoletka z SAF
dzień w ogóle pominęłam, bo mojej kochanej Adze nie chciało się iść, ale za to drugiego dnia bawiłam się świetnie. Momentami trochę dziwnie mi się patrzyło na gości w dresach trzymających skrzypce lub gitary czy siedzących na bębnach i miałam wrażenie, że te instrumenty trochę się tam marnują, ale nie da się zaprzeczyć, że nawet hip-hop/rap brzmi o wiele lepiej przy akompaniamencie muzyki na żywo.



Rok temu do domu odprowadzał mnie nie do końca trzeźwy i dopiero co poznany, ale za to przesympatyczny Marcin. Tym razem wypróbowałam podryw na zapalniczkę, to znaczy jakiś osobnik płci męskiej podchodzi i pyta, czy masz zapalniczkę, a jak masz, to i jakiś temat do rozmowy się znajdzie. O dziwo, zadziałało.

Plus oczywiście nasze tradycyjne udawanie pary lesbijek z Agą. Wychodzi nam to tak dobrze, że zaczynam się zastanawiać, gdzie leży granica naszego udawania...

Taki to przecudny napis znajduje się
teraz na pierwszej stronie mojego kalendarza :)

W niedzielę byłam za to na spotkaniu z Zeusem w empiku. Na jakieś dziesięć minut przed wyznaczoną godziną chodził sobie normalnie po sklepie i oglądał płyty, a ludzie w ogóle nie zwracali na niego uwagi. Czułam się trochę nie na miejscu, bo jakieś trzy czwarte publiczności stanowiły gimnazjalistki, ale generalnie było sympatycznie.

Zeus. Nie żyje. idealnie wpasował się między LemON a Zapiskami z 1001 nocy na mojej półce z płytami, a ja powoli staję się owcą łautografów (mam już dwa)!


Gdzieś uciekła mi pierwsza rocznica na blogspocie. Co ciekawe, w jednej z pierwszych notek też pisałam o SAF i o tym, że przyjaciele są trochę jak masochiści. Cóż, w ramach rekompensaty za pójście ze mną na ten festiwal, Aga chce zaciągnąć mnie na Grechutę. Czego się nie robi dla przyjaciół?

178 komentarzy:

  1. Blondyn, kolczyk w uchu... Moją uwagę też by zwrócił :D
    Jak można siedzieć na bębnach... Toć to świętość. Kocham bębny, perkusje w ogóle. xD
    Podryw na zapalniczkę... Dobry pomysł. Ale mi zapalniczka nigdy nie jest potrzebna :(
    Powodzenia w zbieraniu kolejnych autografów :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zajebisty jest :D
      Nie miałam na myśli siedzenia jako siedzenia, tylko granie. ;)
      Mi się przydała już ze dwa razy, więc noszę ją ze sobą, chociaż nie palę.

      Usuń
    2. Aha, ja ostatnio coś źle wszystko interpretuje. To z przepracowania~ :D
      Nie pamiętam, żeby cokolwiek i kiedykolwiek było mi potrzebne - czy to zapalniczka czy zapałki. Też nie palę :P

      Usuń
    3. Oj zdarza się. :)
      Mi szkoda byłoby kasy na fajki. Jestem skąpa strasznie. :D

      Usuń
    4. Tak samo jestem skąpa :D Też szkoda mi by było kasy na nie. Około 10 zł to dużo. Poza tym mój brat się dusi jak ktoś koło niego pali więc to też jest jednym z powodów, że nie palę :)

      Usuń
    5. Cóż, mój dziadek zmarł stosunkowo wcześnie na raka płuc, a mama paliła kilkadziesiąt lat i teraz ma straszne problemy z oddychaniem... Nie mówiąc o tym, że fajki śmierdzą. :P Więc raczej nie mam zamiaru palić i mam nadzieję, że nigdy mi to nie przyjdzie do głowy.

      Usuń
    6. Moi rodzice palą odkąd pamiętam. Widzę tego skutki. Ale nie chcę myśleć nad konsekwencjami jakie mogą przyjść.
      Poniekąd dlatego nie mam zamiaru tknąć papierosów. :)
      Z dala od tego! :D

      Usuń
    7. Mi wystarczy, że jestem biernym palaczem.

      Usuń
    8. Ja też. Niestety od najmłodszych lat :(

      Usuń
    9. Moja mama na szczęście przestała już palić, a tata nigdy nie robi tego przy mnie, ale mam niestety wielu znajomych, którzy palą. Mówiąc szczerze, przyzwyczaiłam się już do zapachu niektórych fajek...

      Usuń
    10. U mnie z kolei rodzice palą przy mnie, a znajomi wolą tego nie robić. Bo wiedzą, że nerwica od razu mnie bierze.
      Takie nałogi nie dla mnie...

      Usuń
    11. Oj tam, oj tam. Na coś trzeba umrzeć. :P

      Usuń
  2. Uhuhu, gonię Cię! Ja mam cały jeden autograf. :D
    Udawanie pary lesbijek? No, no. Brzmi ciekawie ;P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyj? :D
      I ciekawe jest. Uwielbiam reakcje ludzi, to jest w tym najlepsze. No i na swój sposób kocham Agę. ;)

      Usuń
    2. Bisza. a 1 czerwca zdobędę kilka kolejnych :D
      Na czym dokładnie polega udawanie? (chodzi mi o to, jak daleko się w tym posuwacie xd)

      Usuń
    3. Hah, jego też widziałam tego dnia na SAF, ale jakoś nie przemawia do mnie jego muzyka. A co będzie 1 czerwca?
      Na szczęście nie za daleko. ;)

      Usuń
    4. Liczyłam na jakieś pikantne szczegóły a tu o... :D Rozczarowałaś mnie, Emi!
      A np. koncert Buki będzie pierwszego. Nim to się jaram maksymalnie. ;)

      Usuń
    5. Wybacz. Nie lubię zdradzać pikantnych szczegółów na forum publicznym, raczej wolę je zachować dla siebie. :D
      Dobra, nigdy w życiu o nim nie słyszałam.

      Usuń
    6. A szkoda, szkoda. :D

      Usuń
    7. Że nie słyszałam o Buce, czy że nie lubię zdradzać pikantnych szczegółów? :D

      Usuń
    8. Dwie szkody są. I to i to więc ;D

      Usuń
    9. Ostatnio śniło mi się, że chciałam wrzucić nagie fotki na bloga... :P

      Usuń
    10. A widzisz. :D Coś jest na rzeczy xD

      Usuń
    11. Może jakaś ukryta potrzeba poruszania pikantnych tematów na blogu, kto wie. Niezbadane są otchłanie podświadomości.
      Nigdy nie śnił mi się blog.

      Usuń
    12. Nie wiem, nie jestem dobra w pisaniu o takich sprawach. Nie wszystko lubię ubierać w słowa.
      Mi drugi raz, ale pierwszy był sto lat temu.

      Usuń
  3. Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że jeszcze niejeden zdobędę. ;)

      Usuń
    2. Może nawet już w przyszły weekend. :)

      Usuń
    3. oo no widzisz, udanych łowów w takim razie ;)

      Usuń
    4. Dzięki. Zobaczymy, co z tego wyjdzie. ;)

      Usuń
    5. może będziesz mile zaskoczona?;)

      Usuń
    6. Może... Kto wie? ;) Chociaż pewnie koleżanki nie będą ze mną chciały iść i prosić...

      Usuń
    7. olać koleżanki ;D

      Usuń
    8. Sama jakoś nie mam odwagi...

      Usuń
    9. a czemu? w każdym razie, życzę żebyś jakiś nowy autograf do kolekcji zdobyła ;)

      Usuń
    10. W kupie zawsze raźniej. ;)

      Usuń
  4. Niski blondyn...? Podziękowałabym od razu :P Co ten konkretny w sobie ma?
    Autograf Zeusa wyjątkowo czytelny, mam z czym porównać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co ma? Nie wiem. COŚ
      Ano czytelny, przynajmniej nie zapomnę czyj. :D

      Usuń
    2. To chyba najważniejsze ^^
      Ja też nie zapomnę, bo gości z mojej "kolekcji" będę kochać chyba do grobowej deski <3

      Usuń
    3. To tylko takie młodzieńcze zauroczenie. :D
      No i dobrze. Taki autograf to epicka pamiątka. :)

      Usuń
    4. Pożyjemy, zobaczymy :D
      I ten momenty wypisywania... :)

      Usuń
    5. Cudowna chwila. ;) Chociaż dla mnie najfajniejsze jest to, że możesz normalnie zamienić parę słów ze swoim idolem i okazuje się, że to też człowiek. :D

      Usuń
    6. Tak, to jest cudowne. Liderzy mojego ukochanego zespołu traktują mnie w zasadzie jak znajomą, a biorąc pod uwagę staż na scenie i status gwiazd, mieliby prawo do czegoś zupełnie odwrotnego :)

      Usuń
    7. Fajnie. Takich znajomości to ja nie mam... Jeszcze. ;)

      Usuń
  5. haha praktykowanie pary lesbijek zawsze działa na gachów:D my to praktykowałyśmy z pannami z FP na każdej imprezie w klubie;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podobno każda dziewczyna ma w sobie coś z lesbijki ;)

      Usuń
    2. podobno tak:D w końcu najlepiej babę zrozumie druga baba:D

      Usuń
    3. Trzeba to dogłębnie sprawdzić. ^^

      Usuń
    4. hahah masz rację :D nie ma jak samo przekonanie się :D

      Usuń
    5. Wszystkiego trzeba spróbować. :P

      Usuń
    6. dokładnie:) bo potem na starość będziesz żałowała że nie byłaś crazy xd

      Usuń
    7. Oj, ja cały czas tak robię, żeby tego nie żałować. :D

      Usuń
    8. to witaj w klubie:D taka powinna być młodość:D szalona:))

      Usuń
    9. Bo później nie będzie już na to czasu...

      Usuń
    10. później będą sztuczne szczęki i wnuczki;p

      Usuń
    11. O ile dożyjemy i się tego dorobimy. ;)

      Usuń
    12. no ja powoli zaczynam czuć instynkt macierzy hahah ;p

      Usuń
    13. Dzięki bogu ja jeszcze nie. :)

      Usuń
  6. Aż moje wspomnienia się rozbudziły pod wpływem tego opisu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To się cieszę. :D

      Usuń
    2. Szkoda, że to nie wróci ;P

      Usuń
    3. Ale przynajmniej będzie co wnukom opowiadać. ;)

      Usuń
    4. Na wnuki nie liczę ;D

      Usuń
    5. To może przyszłym współwięźniarkom? :D

      Usuń
    6. Aż tak to się chyba nie stoczę ;D

      Usuń
    7. Więc skończyły mi się pomysły...

      Usuń
    8. A kij z tym, co będzie ;]

      Usuń
    9. Byle do emerytury...

      Usuń
    10. Nie dożyję chyba. Nie w Polsce.

      Usuń
    11. Jest tyle innych pięknych miejsc na świecie, w których mogłoby się to udać. :)

      Usuń
    12. Norwegia, na przykład :)

      Usuń
    13. Na przykład. Chociaż tam zimno jest...

      Usuń
    14. Ale kraj bardziej życzliwy.

      Usuń
    15. Btw, w ogóle dopiero co przeczytałam, że mają usunąć DARMOWĄ służbę zdrowia.

      Usuń
    16. Nie jestem stworzona do życia w zimocie. :P
      Och, miło.

      Usuń
    17. Ogrzewanie zwiększasz i jest ok ;]

      Usuń
    18. No nie wiem... Jednak wolę umiarkowany klimat. Trochę lata, trochę zimy, od czasu do czasu upał, huragan albo powódź.

      Usuń
    19. Może. Musiałabym tam pojechać kiedyś i przekonać się organoleptycznie. :)

      Usuń
    20. USA jest dla mnie jednym z ostatnich miejsc, które chciałabym odwiedzić...

      Usuń
    21. Czemu? Ja mogę pojechać wszędzie, byle była tam cywilizacja.

      Usuń
    22. Jakieś to takie... duże ;D

      Usuń
    23. No to teoretycznie każdy mógłby znaleźć coś dla siebie. :)

      Usuń
    24. Tylko teoretycznie ;D

      Usuń
    25. Wiem. Wszystkim nie dogodzisz. :)

      Usuń
    26. Szczególnie mnie ;D

      Usuń
    27. Jesteś aż tak wymagająca? :D

      Usuń
    28. Czasem to dobrze. ;)

      Usuń
    29. Nikt mi dziadostwa nie wciśnie ;D

      Usuń
    30. Ale też i wytrzymać ze mną trudno ;D

      Usuń
    31. Więc wytrzymują tylko najwytrwalsi. ^^

      Usuń
    32. I w sumie to ma plusy, bo nie kręcą się już przy mnie żadne zdradliwe mendy ;P

      Usuń
  7. Wiedziałam, że jestem zacofana i powinnam wiedzieć, kim owy Zeus jest... xD ale ciiii :D
    A co do czasu - ja nie mam, w poniedziałek kolokwium ze statystyki, a potem to wszystko mnie zabije. DOSŁOWNIE :(

    OdpowiedzUsuń
  8. Właśnie żałuję, że SAF nigdy mi nie pasuje. W tym roku dostałam bilety u musiałam sprzedać, bo za nic, nie mogłam wykombinować, zazdroszczę! Zeus jest niesamowity, uwielbiam jego energię.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kurde, ja bym sobie nie wybaczyła, gdybym ominęła taką imprezę. Nawet specjalnie wzięłam wolne w pracy.
      Też tak sądzę. Strasznie się cieszę, że miałam okazję go poznać. :)

      Usuń
  9. W mojej kolekcji z zespołów jest tylko autograf Łez, jak jeszcze grali z Anią Wyszkoni. A tak to mam samych sportowców i kabareciarzy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wstyd się przyznać, ale ja nigdy na żadnym meczu ani występie kabaretowym nie byłam. :(

      Usuń
    2. No to wszystko przed Tobą :D

      Usuń
  10. Wszyscy mnie straszą tą statystyką! :o

    OdpowiedzUsuń
  11. jak mnie irytują ci gimnazjaliści... Boże...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślisz, że ty w gimnazjum nikogo nie irytowałaś? ;)

      Usuń
  12. Wszystkiego trzeba wypróbować i Grechuta nie będzie taki zły ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak ja jednej piosenki nie mogę wysłuchać do końca? :P Ale fakt, wszystkiego trzeba spróbować.

      Usuń
    2. Na szczęście w najbliższym czasie nic takiego się nie szykuje. :)

      Usuń
    3. Kiedyś napewno to nastąpi ;)

      Usuń
    4. Oby nie za szybko. ;) Może Aga zapomni...

      Usuń
    5. Ja też, ale nadzieję zawsze mogę mieć. :)

      Usuń
    6. No to oczywiście :)

      Usuń
    7. Pożyjemy, zobaczymy :)

      Usuń
  13. Uwielbiam Zeusa! Facet jest niesamowity :)
    Mam takie małe postanowienie na życie, żeby kiedyś wybrać się na SAF. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem o tym, w końcu to właśnie na Twoim blogu spotkałam się z nim pierwszy raz. ;)
      Mam nadzieję, że kiedyś Ci się uda. :)

      Usuń
    2. Zawsze wiedziałam, że słucham dobrej muzyki! ;D (ach, ta wrodzona skromność!)
      Pewnie, że się uda! :)

      Usuń
    3. A ja generalnie nie przepadam za rapem, poza kilkoma wyjątkami. :)

      Usuń
    4. Kogo jeszcze lubisz, poza Zeusem? :)

      Usuń
    5. Moim idolem jest Eldo, a tak poza tym, to raczej pojedyncze piosenki.

      Usuń
    6. Jego też uwielbiam. Chociaż ja siedzę w tym od lat, od dziecka w sumie, zaczynałam od prawdziwych klasyków.

      Usuń
    7. No widzisz, ja bardziej w rockowych klimatach siedzę, ale nie zamykam się na inne gatunki.

      Usuń
    8. Ja słucham raczej muzyki niż gatunków. ;) W zależności od dnia i humoru sięgam po różnych artystów.

      Usuń
    9. To takie mądre stwierdzenie, ale wydaje mi się, że mimo wszystko pewne gatunki podchodzą nam łatwiej niż inne. :) W moich playlistach też cała masa różnych różności.

      Usuń
  14. Ile ja bym dała, za jego autograf. Ale mnie (albo moje miasto) ukochani artyści omijają szerokim łukiem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie oddałabym go za milion dolców, chyba że faktycznie nie miałabym za co żyć.
      Dlatego ja kocham Trójmiasto. :)

      Usuń
    2. No ale weź, zapłacę :P

      Usuń
    3. Nie masz tyle kasy. :P

      Usuń
    4. Żebyś się nie zdziwiła ;> Wezmę kredyt ;>

      Usuń
    5. Musiałabyś raczej obrabować bank. :)

      Usuń
    6. Czy Ty zachęcasz mnie do złego?

      Usuń
    7. Nie, skąd. :D Taniej by Cię chyba wyniosło pojechanie na koncert Zeusa, włamanie się do jego garderoby i wymuszenie autografu... Ale skoro wolisz kupić od kogoś... :P

      Usuń
  15. Kolczyk w uchu - u niektórych uwielbiam :)
    Nie znam tego Zeusa. Pewnie dlatego, że nie słucham rapu :d Ale fajnie jest mieć autograf swoich ulubionych artystów, więc mimo wszystko zazdroszczę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U niektórych. ;) Inni wyglądają z nim śmiesznie...
      Też w sumie nie słucham rapu, poza kilkoma wyjątkami, jak Zeus właśnie. Fakt, taki autograf to skarb. ;)

      Usuń
  16. Grechuta nie jest taki zły! Znajomi są w klubie poezji śpiewanej i na swoim koncercie śpiewali tylko jego piosenki. Dało się wytrzymać ;). A niektóre są nawet spoko ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie jest straszny! Nie potrafię wysłuchać nawet jednej piosenki do końca! :P

      Usuń
  17. No miałaś ciekawy weekend :D. Ja ten weekend miałam ciekawy. Noc muzeów byłą i kupa śmiechu :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie zamiast nocy muzeów była raczej noc burz. :P

      Usuń
    2. Burze też ciekawe. Choć lepiej wtedy nie wychodzić XD

      Usuń
    3. No coś Ty! Najlepiej być wtedy na plaży i przemoknąć do suchej nitki, nim się dojdzie do domu. ;)

      Usuń
    4. Z plaży piękny widok na błyskawice :D

      Usuń
    5. Może i tak, ale jakoś nie miałam ochoty oglądać błyskawic. Wolałam spieprzać przed wichurą i znaleźć się pod dachem zanim ulice zamienią się w rzeki.

      Usuń
    6. Aż tak nie lubisz pływać? XD

      Usuń
    7. Wręcz przeciwnie - uwielbiam! Ale raczej w morzu/jeziorze/basenie, a nie w tym, co kiedyś było ulicą i jest wypełnione deszczówką. :P

      Usuń
  18. ogromny plus i uwielbiam cię za LemON!: )
    poza tym lubię takie wydarzenia, ale rzadko w nich biorę udział ..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki. ;)
      Ja staram się chodzić na koncerty jak najczęściej, a na takim spotkaniu w empiku byłam pierwszy raz. :)

      Usuń
    2. ja byłam na dwóch koncertach LemONa do tej pory i w niedziele chyba jade na nastepny :)
      a w empiku nie bylam niestety :(

      Usuń
    3. Też u mnie niedługo znów będą. :) Nie mogę się już doczekać.

      Usuń
    4. szkoda że u mnie w mieście nie ma takich fajnych koncertów :)

      Usuń
    5. U mnie będą na festynie miejskim, wstęp darmowy. ^^ Zalety mieszkania w dużym mieście.

      Usuń
  19. Takie opaski są świetną pamiątką z koncertów i innych takich imprez.
    Ostatnio miałam iść z przyjaciółką na koncert zespołu Weekend, tylko dlatego, że ona chciała iść, więc chyba przyjaźń nie zna granic :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tam, mogłoby być całkiem zabawnie. :P W końcu po to ma się przyjaciół.

      Usuń
  20. Ohoho, może to udawanie, które Wam tak dobrze wychodzi, nie jest już od dawna udawaniem :D
    Eh, też pamiętam te czasy wypatrywania na korytarzu "miłości mojego życia". Jak tak dzisiaj o tym myślę, to wydaje mi się to trochę żałosne...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Byłoby interesująco, zwłaszcza że w głowie mam już tony dziwacznych wizji... ;)
      Każdy wiek ma swoje prawa. Mi się to wydaje bardziej zabawne niż żałosne. Jeśli lubisz na kogoś patrzeć - patrz. Przejdź korytarzem obok setkę razy i popraw sobie humor. :D

      Usuń
    2. No no no, to do dzieła :)
      Tak :D Do czasu aż nie zorientujesz się, że ta osoba nawet nie zwraca na Ciebie uwagi. I potem jest lament. Znaczy kiedyś był ;)

      Usuń
    3. Na szczęście ja jestem w pełni świadoma tego, że on kompletnie nie zwraca na mnie uwagi. Chyba że zauważył, że na jego widok śmieję się jak głupi do sera, ale nie wiem, czy to byłoby lepsze od niewiedzy o moim istnieniu. ;)

      Usuń
  21. może nie warto już udawać :) niech się dzieje co ma się dziać :)

    OdpowiedzUsuń
  22. No właśnie, granica... ja strasznie łatwo przekroczyć :) ale jak wam to sprawia frajdę, to czemu nie :))

    OdpowiedzUsuń
  23. A ja bym poszła gdzieś na jakis festiwal z ludzmi kurcze.. rozmaryzlam sie

    OdpowiedzUsuń
  24. Chętnie bym się na jakiś festiwal wybrała, ehh.

    OdpowiedzUsuń
  25. Ojaaa, a mi się lineup tak cholernie podobał ;c ale żałuję po przeczytaniu Twojej notki, ból i zazdrość.
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  26. Ja nigdy nie miałam jakiegoś szczególnego wzdychania do osoby ledwo co poznanej. Autograf Zeusa, pozazdrościć.

    OdpowiedzUsuń
  27. Rok temu z koleżanką wpatrywałyśmy się w takich dwóch. Ot niewinnie. Aktualnie Ewa (ta koleżanka) chodzi z jednym z nich. I dziwi się, że ja niczego nie próbowałam. Ale spokojnie. Na takie uniesienia zostało mi jeszcze liceum. ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Życie czasami płata fajne figle. :) Na wszystko przychodzi czas.

      Usuń
    2. Co racja to racja. ^^

      Usuń
  28. Nie mogę się zdecydować jeszcze nad dokładną jego formą, ale chyba skłonna jestem wytatuować sobie napis 'nie ma lepszych niż Ty, nie masz więcej niż nic' aczkolwiek wolałabym po angielsku, a wtedy nie brzmi to już jednak tak cudownie. No i ten napis miałby się układać w jakiś kształt, serce chyba. Dużo jeszcze zastanowień na jego temat, ale jeszcze trochę czasu na ogarnięcie się mam ;)

    OdpowiedzUsuń