Wyższe obcasy, okulary zamienione na soczewki, stały aparat na zębach z różowymi gumkami, włosy z rudego wróciły do blondu.
Gdzieś w między czasie nauczyłam się rozmawiać z ludźmi, stałam się trochę mniej wredna, ale wciąż jestem cholernie uparta i pewna siebie i świadoma własnej wartości, a może nawet nieco zarozumiała.
Mam wrażenie, że przez pierwsze trzy miesiące tego roku prawie nie żyłam, choć zaczęło się od pięknego noworocznego kanpai z przyjaciółmi. Myślałam, że tak rozpoczęty rok nie może być zły, ale oczywiście ktoś tam, na Górze, miał nieco inne zdanie.
W marcu pożegnałam się z Marcinem, który nawet o tym nie wiedząc popchnął mnie ku wielu zmianom. Wciąż jest i chyba jeszcze długo pozostanie moim ideałem.
W kwietniu ojciec znów namieszał.
Z maja pamiętam chyba tylko juwenalia i przeniesienie bloga na blogspot.
Dobre rzeczy dziać zaczęły się w połowie roku.
Od czerwca prawie do końca roku znów chodziłam do pracy z uśmiechem na ustach, bo co chwilę ktoś przekazywał mi pozdrowienia od Konwojenta, którego zresztą widywałam raz w tygodniu.
Living Things
Wakacje minęły pod znakiem pracy, poza trzema tygodniami.
Wyjazd do Przewozu, projekt zombie, który mam nadzieję skończymy, cisza, spokój, odpoczynek.
Wizyta kuzynki ze Słupska i mój pobyt tam, u niej. Masa ciekawych ludzi, rozmów i jeden wieczór, który mógł mieć nieciekawe konsekwencje. Miałam wrażenie, że stracę bliską osobę, jednak teraz wspominam ten dzień jedynie z lekkim zażenowaniem.
Pamiętam koniec września, który przyniósł Moją Miłość, a wraz z nim dokładnie te zmiany, których tak pragnęłam. I trochę za dużo alkoholu.
Ciepło/Zimno
Październik dał mi kolejne znajomości i Kolegę Z Roku. Plus mnóstwo nowych rzeczy do nauki.
2nd Law
Listopad minął spokojnie. Jak zwykle przepracowałam pierwszego, więc znów ominął mnie grobbing. Basen, koncerty, zajęcia, Jak poznałem waszą matkę.
Grudzień był dobry. Przez połowę tego miesiąca byłam chora, a druga była wolna od zajęć. Długopis, urodziny, kino, święta, pierogi. Wciąż za dużo alkoholu.
LemON
Martwi mnie tylko jedna rzecz: 2012 nie przyniósł mi tego kawałka szczęścia, na który liczyłam najbardziej - miłości. Wciąż idiotycznie zakochana, nie mam nawet siły temu zaprzeczać, w kimś, kto sam nie wie, czego chce.
Postanowienia na kolejny rok?
Przede wszystkim przeżyć.
Dla odmiany zakochać się w kimś, kto pokocha mnie.
Nie zepsuć relacji między mną a MM, czymkolwiek by ona nie była.
Odwiedzić Słupsk, Toruń, Poznań, a może nawet i Ełk.
Zrobić prawko.
Da się to zrobić w 365 dni, prawda?
Czego życzę Wam?
Chyba nie zdziwicie się, jeśli powiem, że dużo miłości. Znalezienia szczęścia. Sukcesów w pracy i nauce. Zdrowia. Spokoju. Pieniędzy. Tego, co dla Was ważne.
o, dobrze, że mi przypomniałaś. Zrobić prawko muszę!
OdpowiedzUsuńZabieram się za to już dobry rok... :P
UsuńBardzo rzeczowe podsumowanie. Zaintrygowałaś mnie jednym: co to jest projekt zombie? :D
OdpowiedzUsuńZaczęłyśmy pisać z przyjaciółkami poradnik zwalczania zombie. Założyłyśmy nawet bloga do tego celu, ale jakiś czas później straciłyśmy zapał. Mam nadzieję, że wkrótce wróci. ^^
UsuńOby, oby... to może być hit ^^
UsuńTo musi być hit! Wszyscy chcemy być przygotowani na apokalipsę zombie, a ja i moje przyjaciółki wiemy o zombie wszystko xD
UsuńPodziwiam xD Jak posiadłyście tę tajemną wiedzę?
UsuńTajemnica zawodowa. ^^
UsuńUchyl jej rąbka, nikomu nie powiem :D
UsuńNie mogę, czułabym się jak zdrajca... Musisz poczekać na oficjalną publikację. ;)
UsuńJakaś przybliżona data? ^^
UsuńDowiesz się wszystkiego w odpowiednim czasie. ;)
UsuńNic się z Ciebie nie da wyciągnąć, kurczę :P
UsuńUmiem dotrzymywać tajemnic. ^^
UsuńTo się chwali, jesteś godna zaufania :)
UsuńTo jedna z moich wielu zalet. :D
UsuńTaaaak, chcę kasy w 2013. Dużo kasy! :D
OdpowiedzUsuńPamiętam, jak pisałyśmy, ze chcesz zmian. :) I proszę bardzo. :D Życzenia się spełniają.
Życzę Ci miłości w najbliższej przyszłości!
Wiem, kasa zawsze się przyda. ^^
UsuńTeż to pamiętam. ;)
Dzięki. To chyba jedyna rzecz, której na chwilę obecną mi do szczęścia brakuje...
Dostaniesz i to. Zobaczysz :*
UsuńIle to ja już razy słyszałam coś takiego?
UsuńEch, ale ja po prostu musiałam zakochał się w debilu. :D
Chyba każda z nas musi popełnić taki błąd choć jeden raz. :)
UsuńEj nie, stój, to było inaczej. Zakochałam się w fajnym chłopaku, który debilem okazał się później. :D Wiem, na jedno wychodzi, ale wolę uściślić.
UsuńTeż masz coś podobnego w swoim życiorysie?
Aaaaaaaaa. To zmienia postać rzeczy. No cóż, jak to mówią, pozory mylą, nigdy nic nie wiadomo i miłość jest ślepa.
UsuńNie. Ja mam wszystko przed sobą. :D
Wiem, że miłość jest ślepa, ale żeby aż tak? :P
UsuńCoś mi się wydaje, że tego nigdy nie ma się tak do końca za sobą... To znaczy zawsze można popełnić ten błąd drugi raz...
Za sobą, przed sobą - jedno jest pewne, nikogo nie ominie taka właśnie głupia , nietrafiona miłostka.
UsuńGrunt, żeby ta prawdziwa nas nie ominęła.
UsuńAmen. :D
UsuńOtóż to. Reszta, to tylko historie do opowiadania / wspominania.
Przynajmniej będzie o czym wnukom opowiadać na starość... O ile będzie się miało wnuki i o ile dożyjemy. :P
UsuńNie chciałam u siebie mówić nic w stylu "martwi mnie to, że 2012 nie przyniósł mi miłości", ale... martwi mnie to, tak trochę.
OdpowiedzUsuńJak widzisz, nie tylko Ty masz ten problem.
UsuńDobrze zdaję sobie z tego sprawę.
UsuńMamy przed sobą kolejny rok. Jeszcze wszystko może się zmienić. ;)
UsuńPrzyjdzie na nas czas i zakochamy się na amen ;)
UsuńO to się nie martwię, tylko o to, czy z wzajemnością...
UsuńInnej opcji nie borę pod uwagę. W przeciwnym razie nie chcę żadnego zakochania.
UsuńTo prawda. Źle jest, kiedy nie jesteś ważna dla kogoś, kto jest całym Twoim życiem.
UsuńCzłowiek nie powinien opierać swojego życia na kimś, dla kogo jest.. mniej ważny niż chciałby być. Zgadzam się z tym, że sama w sobie możliwość kochania jest cudowna, ale... chciałoby się jednak wzajemności.
UsuńLudzie często robią rzeczy, których robić nie powinni. Brną w pewne sytuacje, chociaż zdają sobie sprawę z tego, że nic dobrego z tego nie będzie...
UsuńMoże miewamy w sobie zbyt duże pokłady nadziei?
UsuńPewnie tak. Wmawiamy sobie, że może tym razem będzie inaczej.
UsuńAlbo tak bardzo chcemy być szczęśliwi, że tracimy rozum...
UsuńTeż całkiem prawdopodobne.
UsuńNo cóż, nie jesteśmy idealni.
UsuńAle jakoś wszyscy ze sobą współistniejemy, więc chyba nie jest aż tak źle. ;)
UsuńNajwidoczniej ;)
UsuńNapawa optymizmem. ;)
UsuńLubię optymistów. Choć sama chyba nie do końca do nich należę ;)
UsuńA ja sama nie wiem, jak to ze mną jest. Jestem trochę optymistką, trochę pesymistką i ani trochę realistką. :D
UsuńA ja chyba jednak realistką ;)
UsuńChyba nie do końca. ;)
UsuńWszystko się da zrobić! A nawet jeszcze więcej ;) Życzę Ci wspaniałego nowego roku i tego "kawałka szczęścia" :*
OdpowiedzUsuńPewnie, że tak, byle tylko chęci i siły były. ;)
UsuńDziękuję.
Jasne, że da się zrobić to w 365 dni, czego życzę Ci z całego serducha :)
OdpowiedzUsuńU siebie napisałam, że rok nie był ciekawy, bo właśnie nie przyniósł mi tego, czego oczekiwałam. A oczekiwałam tego samego, co Ty. Może w 2013 się uda :)
Najlepszego!
Też mam taką nadzieję. Mamy przed sobą 365 dni, żeby osiągać cele i spełniać marzenia. ;)
UsuńNawzajem. :)
Trzymam kciuki, aby Ci się udało! ;)
OdpowiedzUsuńŁadnie to wszystko podsumowałaś... Sama nie umiem (i nie wiem czy chcę) tak robić. Pamiętam wydarzenia, osiągnięcia i porażki, przez jeden wieczór nawet pozastanawiałam się nad nimi. Ale myśleć o roku miesiąc po miesiącu - to chyba za duże wyzwanie. Od tego są notatki na blogu, ewentualnie w pamiętniku :D
Dziękuję. ;)
UsuńCóż, zabierałam się za pisanie tego kilka razy. Początkowo podsumowanie nie było podzielone według miesięcy, a według kategorii, w stylu nauka, praca i tak dalej. W końcu jednak zdecydowałam na ułożenie tego chronologicznie, żeby bardziej przejrzyście było. ^^
Pamiętnika nie piszę już od dawna - tę funkcję przejął u mnie blog. Lubię czasem przeczytać starsze notatki i przypomnieć sobie, jaka byłam, kiedy je pisałam. ;)
Dobrze, że zdecydowałaś się nie dzielić notki, wyszła fajnie :)
UsuńCiekawie to wszystko u Ciebie wyglądało. Ja tak wesoło nie miałam. Mam nadzieję, że wypełnisz swoje wszystkie postanowienia. Powodzienia! :)
OdpowiedzUsuńNie wiem, czy można określić mój rok mianem "wesołego", bo faktycznie dobre rzeczy działy się dopiero w drugiej jego połowie. No cóż, oby następny był lepszy i u mnie, i u Ciebie! ;)
UsuńDziękuję.
Oby oby ;)
UsuńMusimy być dobrej myśli. ;)
UsuńPodobno nie ma rzeczy niemożliwych :D
OdpowiedzUsuńRzeczy niemożliwe załatwiam od ręki, na cuda trzeba trochę poczekać. :P
UsuńTen rok będzie wspaniały, zobaczysz ;-)
OdpowiedzUsuńMam taką nadzieję. ;)
UsuńOby przyszły rok był dla Ciebie łaskawszy, bo Miłość to jednak najpiękniejszy dar, mimo wszystko..
OdpowiedzUsuńChciałabym przekonać się o tym na własnej skórze.
UsuńPrzekonasz się, na pewno :)
UsuńPowtarzam to sobie już tyle czasu... :P Kto wie, życie płata różne figle.
UsuńA tak poza tym to niezła lasia z Ciebie musi być:D
UsuńPewnie, że tak! ;)
UsuńMm..:*
UsuńWybacz, nie umawiam się z zajętymi dziewczynami. xD
UsuńHahah :D Szkoda:P
UsuńW razie, gdybyś zerwała ze swoim (czego oczywiście Ci nie życzę), to wiesz, gdzie mnie szukać. ;)
Usuńprzykro mi, wiec sie nie umowimy:( haha ;D
UsuńSzkoda. :( Więc muszę szukać dalej... :P
Usuńw Krakowie! tu sa ladne kobiety:D
UsuńNa razie się tam nie wybieram. A wiesz, gdzie można znaleźć fajnych facetów? :P
Usuńja swojego znalazłam TUTAJ <3
Usuńkrakow, krakow, krakow!!! :D
a skad jestes?
Z Gdyni. Do Krakowa niezły kawał.
Usuńo chuj.. daleko
UsuńDaleko, daleko. No cóż, w Trójmieście mieszka mniej więcej tyle samo ludzi co w Krakowie, więc statystycznie powinnam tu sobie kogoś znaleźć. :P
Usuńprzystojni faceci? :D
UsuńJak dla mnie nie musi być przystojny... Byle się dało na niego patrzeć. :D
Usuń'idiotycznie zakochana w kimś kto nawet nie wie czego chce'. jakie to również i moje jeśli brać pod uwagę całkiem niedaleką przeszłość. ja Ci życzę przede wszystkim spokoju w sercu, bo tylko po jego osiągnięciu będziesz gotowa znów pokochać.
OdpowiedzUsuńDziękuję. :)
UsuńPodobno "wszystko się może zdarzyć gdy głowa pełna marzeń" :)
OdpowiedzUsuńPodobno. Chciałabym, żeby tak było. ;)
UsuńW tym roku brakowało mi koncertów, ale to dlatego, że dupska mi się na nie ruszyć nie chciało, no i portfel ciągle po dziesiątym świecił pustkami.
OdpowiedzUsuńPowiem Ci, że w 2013 też zamierzam znaleźć miłość, odwiedzić Poznań i mojego perkusistę. A przeżyć to niekoniecznie muszę, jeśli Ktoś ma wobec mnie inne zamiary, haha. Żadna strata.
Mam nadzieję, że obu nam uda się zrobić to, co sobie postanowiłyśmy. ;)
UsuńOj, nie przesadzaj. Mi byłoby trochę przykro...
Nie, no, mnie może też. Ci wszyscy ludzie... których kocham denerwować. Kto by ich dręczył zamiast mnie?
UsuńNo właśnie, nie możesz zachowywać się samolubnie. Pomyśl o innych!
Usuńczyli ten rok nie byl taki zly
OdpowiedzUsuńale mimo wszystko zycze by ten 2013 byl jeszcze lepszy
udanego wskoku do nowego roku
Nie był, nie był. ;)
UsuńDzięki.
Wierzę, że ten nowy rok będzie jeszcze lepszy :)
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci, żeby 13 była dla Ciebie szczęśliwą liczbą i żebyś pod koniec roku mogła powiedzieć, tuląc się do Ukochanego, że to był cudowny rok :)
Dziękuję. Tobie też życzę wszystkiego, co najlepsze.
UsuńBardzo fajne podsumowanie :) Oczywiście, że da się to zrobić w 365 dni! W Nowym Roku życzę Ci miłości właśnie :) Cudownej i odwzajemnionej :)
OdpowiedzUsuńDziękuję. ;)
UsuńW takim razie życzę Ci przede wszystkim miłości i tej drugiej połówki, która zamiesza w Twoim sercu i życiu ale tylko pozytywnie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję. O nic więcej nie proszę w tym roku... No prawie. ;)
UsuńOj, miłości! Ojojojoj, dużo, dużo miłości :D Ja miotam się z tą miłością i już nie wiem, co mam z nią robić, więc te życzenia bardzo się przydadzą :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i również życzę wszystkiego najlepszego :D
Miłości nigdy za wiele! ^^
UsuńPowiem ci, że "przeżyć" to całkiem ambitne postanowienie. Znajdzie się również na mojej liście.
OdpowiedzUsuńPewnie oprócz nas wiele innych osób postawiło to sobie za cel.
UsuńTo w takim razie życzę duuuużo miłości, tej odwzajemnionej. :)
OdpowiedzUsuńNajważniejsze, że ten rok nie był taki najgorszy. :)
Gdyby liczyć tylko ostatnie miesiące, to byłby naprawdę super, ale cóż, rok ma 365 dni. ;)
UsuńDziękuję.
Świat zachowuje równowagę. Jest źle, by później mogło być dobrze. Dlatego rok nie może składać się tylko z dobrych dni. Ważne, że nie może również tylko z tych złych. :)
UsuńGdyby same dobre były, przyzwyczailibyśmy się do nich i przestali je dostrzegać, prawda stara jak świat. ;)
UsuńHa! Pewnie, że się da. Dla Ciebie to pestka :)
OdpowiedzUsuńZ tą miłością same problemy. Ja już chyba przestałam na nią liczyć wraz z nadchodzącymi nowymi rokami, po prostu, jak przyjdzie to będzie.
Z mojej perspektywy ciekawy miałaś ubiegły rok :)
Chciałabym, żeby to była pestka... ;)
UsuńTeż przestałam na nią liczyć, pogodziłam się z tym, że jestem forever alone, aż tu nagle ni z tego, ni z owego, pojawił się ktoś, kto zamącił w moim życiu, dał nadzieję i... I nic. Ale znów uwierzyłam, że jest dla mnie nadzieja.
Fajny był, zwłaszcza druga połowa. ;)
Ale może w tym roku się spełni? :)
OdpowiedzUsuńKto wie? ;)
UsuńWróżka? ;D
UsuńNie wierzę w takie cuda.
UsuńGdyby to działało, to masa ludzi wygrywałaby w Totka.
UsuńGdybym umiała przewidzieć, jakie numery padną, wolałabym zostawić to dla siebie. ;)
UsuńCo nie zmienia faktu, że więcej wygranych by było, bo tych wróżek od cholery jest.
UsuńA ludzie do nich chodzą i im wierzą...
UsuńTrzeba się jakoś pocieszać w złych chwilach :)
UsuńNigdy nie próbowałam w ten sposób. :P
UsuńJa też nie ;D
UsuńA wybierasz się? :P
UsuńSzkoda kasy.
UsuńFakt. Chociaż niektórzy idą, z ciekawości.
UsuńCiekawość ciekawością, ale moje skąpstwo jest silniejsze ;P
UsuńNa to już ciężko coś poradzić. :P
UsuńAle ta cecha się przydaje ;D
UsuńAkurat w tym przypadku. ;)
UsuńI na wyprzedażach! ;D
UsuńZ zakupami ostrożnie trzeba. :D Choć ostatnio zdobyłam kilka fajnych ciuchów w bardzo dobrej cenie. ;)
UsuńCzas na miłość jeszcze jest - więc nic na siłę, trzeba przeżyć porażki i czekać na coś poważnego :)
OdpowiedzUsuńJa się cieszyłam jak zdałam prawko - ogółem zeszło mi to 4 miesiące. I tak szybko jak na kolejki na egzamin :P Życzę powodzenia. Mieć prawko to jest cos przydatnego :)
Widzę znowu zmiana szablonu. Ładny :P
Niby jest czas, ale ja tak bardzo bym chciała...
UsuńWiem, że się przyda, dlatego chcę w końcu zrobić. ;)
Dziękuję.
Każda dziewczyna by chciała :) Ja uważam, że facet nie jest mi na razie potrzebny. Ale gdyby się napatoczył - to czemu nie...
UsuńAle starać samej mi się nie chce :P
A mi jest... Źle mi samej. Już byłam przyzwyczajona do samotności, aż tu się napatoczyło takie coś i dało nadzieję.
UsuńJa za dużo przeszłam, żeby nadal latać za facetami i miłością. :) Teraz mam trochę odpoczynku :P A Tobie życzę w tym roku znalezienia kogoś nowego i odpowiedniego ;)
UsuńNo to odpoczywaj. ^^
UsuńDziękuję.
Brakło miłości. Skądś to znam. To chyba wszystko czego potrzebuje teraz... Więc... życzę nam jej!
OdpowiedzUsuńMi też chyba tylko to do szczęścia potrzebne. ;)
UsuńMiałam rzucić jakiś mądry cytat o przewadze miłości nad wiedzą, ale wyleciał mi z głowy xD
UsuńNie znam żadnego takiego, więc Ci nie pomogę. :P
UsuńPfff nawet google nie chcą pomóc! A miałam go zapisać... ^^
UsuńZnam to. Wszystko trzeba zapisywać, bo pamięć dobra, ale krótka. :P
UsuńŻe niby starość nas dopada...? :D
UsuńMnie już chyba tak. :D Nic, tylko o emeryturze myślę...
UsuńOOO zapraszam do Torunia :D
OdpowiedzUsuńMiłość nawiedza wtedy kiedy my się nie boimy żyć miłością. A samo jej pragnienie nie oznacza, że się nie boimy.
Pozdrawiam.
Niewykluczone, że się tam zjawię, bo koleżanka ciągle mnie zaprasza. ;)
UsuńCóż... widać potrzebujesz więcej czasu, aby zapomnieć, ale nawet jeśli jesteś jeszcze zakochana nieszczęśliwie, to nie znaczy, że musisz swoje życie uzależniać od miłości. Możesz być szczęśliwa i bez niej i chyba dopiero jak będziesz ponadto, będziesz potrafiła obdarzyć sercem kogoś innego.
OdpowiedzUsuńAle to nie tak, że ja jakąś nieszczęśliwą miłość mam za sobą, po prostu jestem zakochana, a chłopak jest idiotą. Chciałabym dla odmiany miłości z wzajemnością, o nic więcej nie proszę.
UsuńMogę być szczęśliwa bez niej? Może mogę, może nie, ale na pewno nie chcę.
ja zaczynam prawko już za miesiąc, brrr :D
OdpowiedzUsuńpowiem Ci tak - przestaniesz szukać miłości, a miłość sama przyjdzie i zapuka do Twojego serduszka :*
To powodzenia. ^^
UsuńMoże i tak, ale nie zamierzam przestawać szukać. ;)
Do mnie również miłość nie zapukała w 2012 roku, ale mimo wszystko odnoszę wrażenie, że dla Ciebie był to pracowity i nie najgorszy rok.
OdpowiedzUsuńNie, nie był zły.
UsuńZobaczymy, co przyniesie ten.
wszędzie podsumowania roku :D a o miłości i szczęściu to chyba każdy po ciuchu marzy :)
OdpowiedzUsuńNiektórzy to mają.
UsuńJa mam wrażenie, że niestety 2013 nie przyniesie mi miłości, mimo że marzę o niej odkąd skończyłam 16 lat. Wiem, że z tym pieruńskim uczuciem nigdy nic nie wiadomo, ale mam wrażenie, że wszechświat już kilka razy zasugerował mi, że nie znajdę jej w swoim rodzinnym, małym miasteczku.
OdpowiedzUsuńNigdy nic nie wiadomo...
UsuńJest szansa, że się stamtąd wyrwiesz?
Planuję już po skończeniu szkoły czyli za rok i kilka miesięcy. Najpierw na rok do pracy do Niemiec, a potem mam nadzieję, że studia w wymarzonym Krakowie. No, chyba że los planuje dla mnie inne niespodzianki.
UsuńNigdy nic nie wiadomo, ale życzę Ci, żeby Ci się udało.
UsuńCzemu akurat Kraków, a nie Gdańsk na przykład?
Kraków trochę bliżej mojego miejsca zamieszkania się znajduje :) Gdańsk to właściwie koniec Polski, ja mieszkam na kolejnym końcu ;) ale w zeszłoroczne wakacje, które spędzałam w Trójmieście (głównie w Gdyni, bo tam stacjonowałam) to myślałam nad Gdańskiem. Wiesz, to jeszcze bardzo odległa przyszłośc i aż tak się nie zgłębiam w te plany. Nie ukrywam jednak, że im dalej chciałabym “uciec“ od mojej rodzinnej Opolszczyzny, tym poprzeczka będzie wyższa.
UsuńRozumiem, zawsze lepiej bliżej domu. Mam nadzieję, że uda Ci się zrealizować ten plan. ;)
Usuńpewnie, że to się da zrobić w ciągu roku :) i tego Ci życzę.
OdpowiedzUsuńDzięki. :)
UsuńNie ma sprawy :)
UsuńPo pierwsze życzę Ci, aby udało Ci się spełnić swoje postanowienia. Do Poznania koniecznie zawitaj, najlepiej w dniu meczu, o czym już Ci napisałam u siebie. No i oby 2013 był o wiele lepszy od poprzedniego roku.
OdpowiedzUsuńDziękuję.
UsuńMoże niedługo się tam pojawię. ;)
życzę powodzenia w dążeniu do celu.:D
OdpowiedzUsuń